Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: mim to stoisko handlowe?

Łukasz Bobek
Czy Zakopane walczy z ulicznymi artystami? Tak uważa Włodzimierz Gil, mim, który zarabia na życie w przebraniu srebrnego czarnoksiężnika zasiadającego na tronie na Krupówkach. Mimo że na deptaku stoi już od lat, teraz urząd nie chce mu wydać zgody na dalszą pracę. Na dodatek nałożył na niego karę 1300 zł, bo mim został uznany za... nielegalne stoisko handlowe.

Mim dostał karę za to, że przez cały kwiecień nielegalnie zajmował miejsce w pasie drogowym. Na dodatek w piśmie odczytał, że jest... stoiskiem oferującym usługi mimiczne.

- Urzędnicy uznali mnie, siedzącego na tronie mima, za stoisko. To straszne takie uprzedmiotowienie człowieka. Nie tylko jednak mnie to dotyczy, ale także moich kolegów po fachu. Mim, który nie siedzi, a stoi na podeście też jest stoiskiem - dodaje z rozgoryczeniem pan Włodzimierz. - Przykro mi, że moje rodzinne miasto traktuje artystów ulicznych w taki niewdzięczny sposób.

Burmistrz Janusz Majcher, zapewnia, że miasto nie chce walczyć z artystami pod Giewontem.

- To, co dzieje się na Krupówkach, reguluje ustawa o zajęciu pasa drogowego. Mój zastępca wyznaczył kilka miejsc na deptaku dla osób, które robią portrety, kilka miejsc dla innej działalności, ale nie znalazło się tam miejsce dla mimów - wyjaśnia Majcher. - Napór na handel dziełami sztuki i pokazy różnego rodzaju jest ogromny. Musimy nad tym jakoś zapanować. Proszę sobie wyobrazić, że wpuszczamy wszystkich chętnych mimów na Krupówki, a potem będziemy przeciskać się między nimi. Przecież nie o to nam chodzi.

Co do kary nałożonej na pana Włodzimierz, burmistrz Majcher odpowiada krótko.

- Skoro wyszło, że mim jest niepożądany na deptaku, musiał zostać o tym poinformowany. Nie dostosował się do tego, więc została nałożona kara - mówi.
Mim Włodzimierz złożył wniosek o zgodę na legalne stanie na deptaku już kilka miesięcy temu.

Jak dodaje Andrzej Kawecki, dyrektor Biura Promocji Zakopanego, miasto przede wszystkim chce dbać o poziom artystyczny występujących na Krupówkach.
- Na pewno będziemy to sprawdzać. Nie chcemy bylejakości. Dążymy do tego, by i te uliczne atrakcje były z najwyższej półki - mówi . I dodaje, że obce Zakopanemu i góralszczyźnie formy artystyczne - będą z Krupówek usuwane.

Ulicznych artystów broni Maciej Wojak, filmowiec i przewodniczący komisji kultury rady miasta.

- Znam tych ludzi o lat. Wpływają oni na to, że Krupówki są deptakiem barwnym - mówi Wojak. - Pamiętam, jak było niesamowicie, gdy grupa Rosjan w latach 90. malowała portrety w okolicach dawnego koktajl-baru. To była niepowtarzalna atmosfera. To się ludziom podobało. Wiadomo, że mimowie muszą spełnić pewne formalności, ale bez przesady.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto