MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona rewolucja w Bukowinie Tatrzańskiej, czyli niedoceniane biogazownie rolnicze

Marcin Szkodzinski
Marcin Szkodzinski
Konferencja OZE w Bukowinie Tatrzańskiej
Konferencja OZE w Bukowinie Tatrzańskiej wiceminister Miłosz Motyka / Facebook
Kotły na pellet, biomasę, zrębki, a także pompy ciepła i biogazownie były głównymi tematami dwudniowej konferencji poświęconej OZE. Udział w wydarzeniu wziął wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka.

Konferencja w Bukowinie Tatrzańskiej miała na celu wymianę doświadczeń pomiędzy polskimi producentami urządzeń grzewczych, a także uświadomienie właścicielom domów i potencjalnym inwestorom jak działają nowoczesne urządzenia grzewcze.

Drewno jako polskie odnawialne źródło energii

Pompy ciepła połączone z fotowoltaiką, to temat numer jeden na Podhalu wśród właścicieli domów, którzy chcą zmienić źródło ogrzewania. Okazuje się, że nie w każdym przypadku nowoczesne źródła będą dobrze współpracować z obiektem, a raczej jego stanem.

- Podhale, to w dużej mierze stare domy. Powinniśmy świadomie wybierać źródło ciepła. Jestem przeciwniczką montowania w starych domach pomp ciepła. Chodzi przede wszystkim o ich stan wykonania i ogromny wkład pieniężny, jaki trzeba włożyć w ich termoizolację - zaznacza Jurkowska Aleksandra, wiceprezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE. - Jeżeli region tak jak Podhale posiada swoje lasy, to dlaczego ludzie, którzy mają prywatne lasy mają płacić dodatkowo zamiast palić własnym drewnem? Skusiłabym się na naszym paliwie odnawialny, czyli drenie - dodaje wiceprezes izby sugerując właścicielom obiektów piece na pelet, czy zrębki.

Biogazownia szansą na stabilną energię

W Polsce obecnie funkcjonuje ok. 500 biogazowni. Niestety powstawanie nowych jest bardzo utrudnione ze względu na przepisy, a także przestarzałą sieć energetyczną.

- Jest wiele problemów w kwestiach formalnych, żeby taką biogazownię wybudować i podłączy do sieci. Trzeba spełnić bardzo dużo wymogów formalnych. Są to m.in. oddziaływanie na środowisko, czy zapisy w planie zagospodarowania przestrzennego. Wiele odmów jest ze strony urzędów i operatorów sieci. Oni nie dostają technicznych możliwości podłączenia się do sieci. Stąd te biogazownie nie rozwijają się - informuje dr hab. Paweł Obstawski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. - Warto zastanowić się nie na szczeblu lokalnym, a rządowym, żeby więcej uwagi poświęcić zagadnieniu związanemu z biogazowniami rolniczymi i ograniczyć montaż i instalowanie farm fotowoltaicznych właśnie na korzyść biogazowni - dodaje.

Biogazownie rolnicze są wykorzystywane m.in. na dwa sposoby. Pozyskany gaz po oczyszczeniu może zostać wpuszczony do sieci gazowej lub do produkcji energii elektrycznej i ciepła. Niezależnie od sposobu wykorzystania biogazownia stanowi bufor bezpieczeństwa, który można uruchomić w razie np. spadku zasilania w sieci energetycznej. Jak zaznacza dr hab. Paweł Obstawski jest to źródło niezależne od warunków atmosferycznych, czego nie ma w przypadku farm fotowoltaicznych.

W jednym ze spotkań udział wziął wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka.

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zielona rewolucja w Bukowinie Tatrzańskiej, czyli niedoceniane biogazownie rolnicze - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto