- Sklep, o którym mowa, mieści się przy ulicy Nowotarskiej - mówi Beata Czerska, prezes Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Na jego tyłach stoi niewielki basenik, w którym pływają żywe karpie przeznaczone na sprzedaż. Te zwierzęta cierpią! Są podduszane, ponieważ co noc basen przykrywa gruba warstwa lodu, a na dodatek jest ich zbyt dużo. Przez to bardzo często ich ciała przymarzają do ścian basenu.
Jak dodaje Czerska, zarówno ona jak i jej koleżanki kilkakrotnie zwracały już uwagę właścicielom sklepu, że ryb w basenie jest zbyt dużo.
- Nie przyniosło to jednak efektu i ryby dalej cierpią. Wobec tego nie mamy innego wyjścia, jak tylko zgłosić całą sprawę prokuraturze - dodaje kobieta.
Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami jest w ciągu ostatnich kilku miesięcy bardzo aktywne na polu śledzenia dręczycieli zwierząt. Zrzeszone tam panie od listopada zgłosiły prokuraturze przypadki: dręczonego małego makaka, zaniedbywanych owiec, psa, który musi zbierać na kiełbaskę leżąc przy Krupówkach, czy owcy, która również na deptaku pozuje do zdjęć.
- Wszystkie zgłaszane przez te panie sprawy traktujemy bardzo poważnie - mówi Zbigniew Lis z zakopiańskiej prokuratury. - Muszę przyznać, że mamy dzięki nim sporo pracy - dodaje ze śmiechem.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?