- Handlarze wpadli teraz na pomysł, że nie ustawiają stoisk, ale noszą towar i oferują go klientom "z ręki" - tłumaczy rzecznik straży miejskiej.
Handlarze nadal więc sprzedają sznurówki na deptaku, i różnego rodzaju "badziewie"- jak mówi Wiesław Lenard.
- W miniony weekend nałożyliśmy za nielegalny handel uliczny, między innymi za sprzedaż pistoletów na wodę, siedem mandatów. Łącznie na kwotę ponad 1000 złotych - podsumowuje rzecznik.
Niektórzy handlarze z Krupówek w obawie przed kontrolą strażników miejskich pozostawiają nielegalny towar na środku ulicy.
- Szukamy obecnie właściciela lalek, który zostawił koszyk pełen tych zabawek na ulicy i zniknął - tłumaczy przedstawiciel zakopiańskiej straży.
Jak dodaje, choć na Krupówkach sytuacja z nielegalnymi stoiskami jest opanowana, bo większość zrezygnowała w obawie przed surowymi karami i przepadkiem mienia, a część przeniosła się pod Gubałówkę - to jednak strażnicy nadal będą intensywnie kontrolować ulice.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?