Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Obrzeża miasta czekają na remonty

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
- Miasto traktuje nas po macoszemu. Płacimy podatki tak jak wszyscy inni, a jakoś u nas brak inwestycji. Od lat tylko centrum miasta było dofinansowywane - żalą się mieszkańcy dzielnic na obrzeżach Zakopanego. Brakuje im chodników, oświetlenia ulicznego, czy choćby zwykłego załatania dziur. - To się zmieni. Coraz mocniej stawiamy na obrzeża - zapowiada Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego.

Cyrhla jest jak wieś
- Niby jesteśmy w granicach miasta, a wygląda tu jakby to była wieś - żali się pani Zofia, jedna z mieszkanek Cyrhli. - Też przecież płacimy podatki, a jakoś u nas się nic nie dzieje. Miasto o nas zapomniało?

Choć Cyrhla z roku na rok coraz mocniej się rozwija, brakuje podstawowej infrastruktury. - Nasza droga wygląda jak ser szwajcarski. Tu nawet nie ma już co łatać. Asfalt się sypie - mówi i wskazuje na nowy hotel, który niedawno powstał na Cyrhli. - Ci goście nawet nie mają się jak przejść po Cyrhli. Nie ma chodników, nie ma ławeczek.

- Tu taki nowy hotel, a tu taka dziurawa okolica. Nie pasuje. A szkoda. Bo Cyrhla to spokojna dzielnica, z dala od krupówkowego zgiełku. Tu naprawdę można pospacerować. Gdyby były ku temu warunki - mówi Damian Świst, turysta z Wałbrzycha.

Kiełbasówki bez światła
Podobne głosy słyszymy na położonych tuż obok Kiełbasówkach. Mieszkańcy od kilku lat walczą o to, by miasto postawiło im kilka ulicznych latarni. - Wtedy już będzie u nas normalniej. Bezpieczniej, ale też i tak bardziej po miejsku - mówi jedna z mieszkanek. Sprawa oświetlenia ciągnie się od kilku lat. Radny z tamtej dzielnicy, Stanisław Majerczyk od początku tej kadencji chodzi za tą sprawą. - W tym roku nie ma jednak na to pieniędzy w budżecie miasta - mówi.

Walkosze też się sypią
Apele do władz miasta ślą także mieszkańcy Walkoszy na Olczy. Im też droga posypała się już dawno. Generalnego remontu nie widziała długie lata. - Najwyższy czas, żeby i o nas miasto zadbało - mówią mieszkańcy.

Obrzeża będą robione
- Nie zapominamy o dzielnicach na obrzeżach - zapewnia Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. - Od początku zaznaczałem, że chcę doinwestować właśnie obrzeża, bo w ostatnich latach wielkie remonty dotyczyły głównie centrum miasta. Już zrobiliśmy drogę na Gubałówce i uporządkowaliśmy sprawę tamtejszych straganów. Teraz przyjdzie czas na Cyrhlę. Tam niebawem też pojawi się nowy asfalt. Jesteśmy w trakcie przetargów. Odnowiona zostanie też droga na Walkoszach, Wyskówkach czy na Mrowcach.

Burmistrz wyjaśnia, że jego poprzednik na ten rok zaplanował na remonty jedynie 700 tys. zł. - Ja zwiększyłem tę kwotę już do 6 mln zł. Zdecydowana większość idzie na te uliczki na obrzeżach - mówi Dorula.

Murem za burmistrzem staje Jacek Kalata, radny miejski z Furmanowej, dzielnicy której mieszkańcy za poprzedniej kadencji nazywali się skansenem Zakopanego bez dojazdu. - I chociaż nadal nie udało się zrobić normalnej drogi, widzę, że jest inne podejście. Po raz pierwszy od 1980 roku firma komunalna wyczyściła fosy na Furmanowej - mówi Kalata, który w poprzedniej kadencji chciał odrywać Furmanową od Zakopanego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto