MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: O jeden bieg (niepodległości) za dużo

Tomasz Mateusiak
Nad władzami Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zakopanem znów zbierają się czarne chmury. Po tym, jak dyrektora MOSiR-u Leszka Behounka kilkanaście dni temu (za brak herbaty na zawodach dla dzieci) zaatakowali nauczyciele wychowania fizycznego spod Giewontu, teraz suchej nitki nie zostawiają na nim działacze sportowi z dzielnicy Olcza. Tym razem poszło o zaplanowany na 11 listopada przez MOSiR "I Zakopiański Bieg Niepodległości", a dokładnie o samą nazwę zawodów. Okazuje się, że działacze z Olczy już od 22 lat organizują w Zakopanem "Bieg Niepodległości" i zawody Behounka uznali za zwykły plagiat.

- Jakiś czas temu jak grom z jasnego nieba gruchnęła na nas informacja, że dyrektor MOSiR-u Leszek Behounek organizuje 11 listopada "I Zakopiański Bieg Niepodległości" - mówi Marek Malczewski, mieszkaniec Olczy, działacz sportowy. - Wydarzenie to jest szeroko reklamowane przez miasto. Problem w tym, że my, mieszkańcy Olczy, też organizujemy bieg niepodległości i to już od 22 lat. Uznaliśmy więc, że ktoś chce ukraść nam pomysł.

Jak dodaje Malczewski, gdy zwrócił się on do Urzędu Miasta z prośbą o wyjaśnienie całej sytuacji, usłyszał, że bieg MOSiR-u tytułuje się jako "pierwszy", bo jako pierwszy będzie w pełni profesjonalny. - Tym samym urząd zasugerował nam, że przez 22 lata naszego wypruwania żył i społecznej pracy na rzecz biegu byliśmy amatorami i robiliśmy wszystko po amatorsku, a więc źle? To obraźliwe. Nie możemy tego tak zostawić.

Zupełnie inaczej całą sprawę widzi jednak Leszek Behounek. - W życiu bym nie stwierdził, że bieg robiony od 22 lat z metą na Olczy jest kiepski - mówi dyrektor MOSiR-u. - Uważam go za piękne wydarzenie i w tym roku sam będę pomagał w jego organizacji (da sędziów i sprzęt do pomiaru czasu). Ten bieg jest jednak dla dzieci i młodzieży, a dodatkowo ma charakter sztafety. My organizujemy natomiast bieg masowy, na który zapisało się już 420 osób. Są wśród nich sławni zawodnicy z Etiopii czy Ukrainy. To będą naprawdę głośne nazwiska. Mogą w nim wystartować tylko osoby pełnoletnie oraz 16- i 17-latkowie za zgodą rodziców.

Jak dodaje Behounek, różnic jest zresztą więcej. Bieg współorganizowany przez Marka Malczewskiego odbędzie się w piątek, 7 listopada (dziś) i ma nazwę "XXII Sztafetowy Bieg Niepodległości im. Marszałka Józefa Piłsudskiego". Z kolei jego zaplanowane na 11 listopada zawody nazywają się "I Zakopiański Bieg Niepodległości". - De facto nie są to więc te same nazwy - mówi Behounek. - Cała awantura to zwykłe przedwyborcze bicie piany. Jestem jednym z kandydatów, więc ktoś chce we mnie uderzyć.

W podobnym tonie wypowiada się burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. - Nikogo nie deprecjonujemy - mówi. - Stworzyliśmy nowy bieg, bo chcieliśmy, by 11 listopada był w Zakopanem w tym roku naprawdę uroczysty. Obiecuję, że pojawię się jako kibic na obu biegach. Może w ten sposób udowodnię niedowiarkom, że są tak samo dla miasta ważne.

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto