Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: kierowców podzieliła nowa ustawa o Taxi

Tomasz Mateusiak
Na postoju taksówek na ulicy Tetmajera nie ma już miejsc na nowe taryfy
Na postoju taksówek na ulicy Tetmajera nie ma już miejsc na nowe taryfy Tomasz Mateusiak
Zakopiańscy taksówkarze obawiają się że już niedługo pojawią się nad nimi czarne chmury. Wszystko przez nową ustawę, o przewozie osób, którą przegłosowali parlamentarzyści. Jej wejście w życie, oznacza że już wkrótce na zakopiańskie ulice wyjedzie nowa armia taksówek. O obniżce cen nie ma co marzyć.

Zmiany w ustawie o przewozie osób sprawią, że zwiększy się liczba zakopiańskich taksówek. Z tego faktu już teraz cieszą się klienci, bo większa konkurencja wśród taksówkarzy spowoduje obniżenie cen. "Nie jest to wcale pewne" - mówią obecni taksówkarze, którzy już teraz sprzeciwiają się temu, aby przybyło im pod Tatrami kolegów po fachu.

Dotychczas liczbę osób, które świadczyły usługi przewozowe w Zakopanem, ustalała rada miasta. Już wkrótce jednak licencje znikną. Oznacza to, że każdy będzie mógł prowadzić własną taksówkę, a ich liczba zdecydowanie wzrośnie.


Zobacz także: Zakopane: wreszcie znamy kandydata na wiceburmistrza

Dla turystów przejechanie kilometra taksówką za 3 złote, a takie stawki obowiązują w Zakopanem, to wcale nie mało. Ludzie twierdzą wręcz, że gdyby obniżono ceny, taksówkarze mieliby o wiele więcej roboty.

Co ciekawe, Zakopane jest jednym z nielicznych miast w Polsce, gdzie nie wprowadzono dotąd górnej ceny za przejechanie jednego kilometra.

Jak tłumaczą "starzy" taksówkarze, czekają ich teraz ciężkie czasy. Ich nowi koledzy, z racji że na początku - jako nowi przedsiębiorcy - będą zwolnieni z niektórych opłat, pozwolą sobie na obniżenie cen. "Starym" krok ten jednak przyjdzie z dużo większym trudem. W ich przypadku bowiem po obniżeniu cen zawód kierowcy może okazać się nieopłacalny.

Wkrótce pod Giewontem dojdzie więc do sytuacji, że taksówkarze będą pobierać różne opłaty. Wtedy to pasażer zadecyduje, którą taksówkę wybrać.

- Ceny w Zakopanem i tak są już niskie, jak na tak małe miasto - podkreśla Karol Łojas z korporacji Inter Radiotaxi. - Stawki za kilometr w Zakopanem nie można porównywać do stawki w Krakowie, bo to duże miasto. U nas ledwo odjedziesz z postoju, a już koniec kursu.

"Starzy" kierowcy dodają, że ich nowi koledzy od początku będą na lepszej pozycji. Jako początkujący przedsiębiorcy przez dwa lata płacić będą mniejsze składki do ZUS. Uzyskają też dofinansowanie z Urzędu Pracy na nowe samochody czy kasy fiskalne.

- Cały czas czegoś od nas wymagano. Licencje, kasy fiskalne - to wszystko kosztowało masę pieniędzy, a teraz inni dostaną to gratis - mówi z goryczą Krzysztof Januszek, taksówkarz. - Swoją drogą, ciekawe co na to miasto? Przecież już teraz brakuje nam miejsca na postojach.


Zobacz także: Zakopane: wreszcie znamy kandydata na wiceburmistrza

Marcin Roman, taksówkarz, jeżdżący jako zmiennik, myśli inaczej. - Uważam, że zmiany wyjdą na dobre, i nam, i klientom. Jak będę miał swoją taksówkę, to na początku obniżę cenę i zobaczę czy jest ona dla mnie opłacalna - dodaje Roman.

W obronie "starych" taksówkarzy staje Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego. - Jako miasto nie jesteśmy za zwiększeniem liczby taksówek. Ustaliliśmy, że powinno ich być tyle, by jedna przypadała na stu mieszkańców. A na powiększenie postojów nie ma pieniędzy - mówi wiceburmistrz Solik.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto