Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Gerard Wolski - przeciwnik pandemicznych obostrzeń, trafił do szpitala. Ma COVID-19

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Piotr Korczak
Gerard Wolski – zakopiańczyk, który walczył z lockdownem i występowałem przeciwko zmuszaniu ludzi do szczepień, trafił na oddział covidowy. - 10 dni podróży ku bramom piekieł. Cóż mogę powiedzieć, nigdy nie negowałem istnienia covida. Ale zawsze wydawało mi się, że kogo jak kogo, ale mnie to ominie – napisał Wolski ze szpitalnego łóżka.

Do szpitala trafił ponad 10 dni temu. Wtedy poczuł się bardzo źle. - Po 6 dniach walki z covidem za pomocą amantadyny (która niewątpliwie zatrzymała degradacje mojego organizmu i być może to życie mi uratowała), to jednak, gdyby nie interwencja lekarzy z zakopiańskiego szpitala, moja klepsydra zasiliłaby tablicę przed cmentarzem – pisze zakopiańczyk. - Byłem już w stanie krytycznym. Bezdechy, duszności, utraty przytomności do tego stopnia, że odcinało mnie na klika godzin po to, żeby przebudzić się i stracić przytomność na nowo. Leżąc w toalecie pomiędzy ścianą a muszlą klozetową sparaliżowany niemocą i brakiem sił, żeby wykręcić numer alarmowy – tak opisuje swój stan zdrowia Wolski.

Ma uszkodzenia na płucach i nerkach. - Reszta wyjdzie w praniu – dodaje.

O Gerardzie Wolskim – taksówkarzu z Zakopanego, prowadzącym wynajem dla turystów - zrobiło się głośno, gdy koronawirus dotarł do Polski. Najpierw, gdy Polacy siedzieli zamknięci w domach, wraz z kolegami dowoził zakupy ludziom bojącym się wyjść z domów. Wspomagał także Kuchnię Brata Alberta w Zakopanem – robił zbiórkę żywności dla kuchni, która w kwietniu 2020 roku karmiła nie tylko osoby bezdomne, ale i tych, którzy przez lockdown stracili pracę w branży turystycznej.

Potem zaczął głośno walczyć z rządowymi przepisami zakazującymi wynajmowania pokoi dla turystów czy funkcjonowania stoków narciarskich. Nigdy nie negował istnienia covid-19. W swoich postach w internecie zastanawiał się jednak, czy szczepionki wymyślone w błyskawicznym tempie są skuteczne.

- Moja retoryka się nie zmieniła. Jeżeli uważasz i czujesz, że powinieneś się zaszczepić to tak, zaszczep się. Ja nigdy nie mówiłem nigdzie „absolutnie się nie szczep”. Mówiłem natomiast, że nikt nie powinien być zmuszany do szczepień i zdania w tej kwestii nie zmienię. Każdy ma prawo do własnego wyboru. – mówi teraz Wolski.

W internecie pojawiają się jednak zarzuty, że Wolski – jak i inny niezaszczepieni – zajmują łóżka dla innych chorych. - Miejsca dla chorych zaszczepionych? Dla nich mam zwolnić miejsce w szpitalu na oddziale covidowym? Trochę zawiódł mnie system mimo wszystko. Bo jak czułem ze coś się dzieje, zadzwoniłem do przychodni, żeby mi lekarka wypisała antybiotyk, żeby wyhamować ewentualne zapalenie płuc. Odmówiła, że nie ma czasu. Myślę, że gdyby lekarz wypisał mi receptę na antybiotyk i nie odprawił mnie z kwitkiem, to szpitalem by się to nie skończyło – mówi Wolski.

I dodaje: - To jest jak z paleniem papierosów. 7 mln rocznie ludzi umiera na raka płuc, z czego 1 mln biernych palaczy. A nikt nie krzyczy, że Ci ludzie powinni umierać na ulicy w rynsztoku i zajmują miejsce innym chorym w szpitalach mimo tego, że sami dokonali wyboru i palili papierosy zabijając siebie i innych – mówi.

Lek. Łukasz Błoński, ordynator oddziału wewnętrznego i pododdziału covidowego w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem zaznacza, że obecnie pod Giewontem niemal wszystkie łóżka covidowe są permanentnie zajęte. Lecznica dla chorych na covid ma zabezpieczone 45 łóżek zwykłych i 12 respiratorowych. Jest duża rotacja – codziennie zwalnia się kilka łóżek, ale zaraz zostają zajęte.

- W większości to stany ciężkie. Chorzy wymagają dużych dawek tlenu, mają silne duszności. Wydaje nam się, że przebieg choroby obecnie jest cięższy niż to było przy pierwszej fali – mówi lekarz.

Ordynator dodaje, że zdecydowana większość hospitalizowanych – ponad 90 proc. - to pacjenci – tak jak Wolski – którzy się nie zaszczepili. - Natomiast nie mieliśmy jak dotąd osoby, która przeszła pełny cykl szczepień, łącznie z trzecią dawką, a potem trafiła do szpitala. To pokazuje, że jednak warto się zaszczepić. To nas uratuje przed ciężkim przebiegiem choroby – mówi lekarz.

A w sprawie Wolskiego i podobnych osób dodaje z przekąsem: skoro ludzie nie chcą się szczepić, to po co się chcą leczyć w szpitalach? - Oczywiście każdy ma prawo wyboru. My nie możemy odmówić nikomu i leczymy wszystkich – mówi lek. Błoński.

Akurat medyków z Zakopanego sam Wolski pochwalił. - A w szpitalu czego się doczekałem? Współczucia, ogromnej troski, pomocy ze strony całego personelu medycznego - pomimo tego, że wiedzą kim jestem i co sądzę o całej walce z covidem. Nie zostawili mnie samego, nie pozwolili mi umrzeć mówiąc mi, że jestem sam sobie winny, bo jestem niezaszczepiony – kwituje Wolski. ‘

Zakopiańczyk już czuje się lepiej. Niedługo zostanie wypuszczony do domu. Nie określił się jednak, czy się teraz zaszczepi, czy nie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto