Dodatkowa karetka dla Zakopanego? Nowy wojewoda małopolski zapowiada działanie

Obecnie na terenie całego powiatu tatrzańskiego stacjonują tylko trzy karetki. Na sezon letni i zimowy dodawana jest czwarta. Zdanie ratowników medycznych to za mało – zwłaszcza w szczycie sezonu turystycznego, gdy na Podhalu wypoczywa nawet kilkaset tysięcy turystów, a na drogach są wieczne korki. W natłoku zdarzeń, przy niesprzyjających warunkach drogowych i pogodowych może się zdarzyć, że karetka dojedzie później. A to może być poważny problem zwłaszcza, gdy u pacjenta dochodzi do nagłego zatrzymania krążenia.

- Nagłe zatrzymanie krążenia to najpoważniejszy stan, w jakim może znaleźć się poszkodowany. W powiecie tatrzańskim notujemy rocznie ok. 150 takich przypadków – mówi Paweł Mickowski, koordynator zespołów ratownictwa medycznego w Szpitalu Powiatowym im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. - Tymczasem już po 6 minutach od zatrzymania krążenia w korze mózgowej u pacjenta zachodzą nieodwracalna zmiany. I mimo przywrócenia krążenia, po tym czasie chory nie odzyska niestety przytomności – dodaje.

Ratownik dodaje, że obszar działania zespołów z zakopiańskiego szpitala jest bardzo rozległy i specyficzny. Czasami wymaga sporo czasu, by zespołu mogły dotrzeć na miejsce, gdzie znajduje się potrzebująca osoba. Wpływają na to warunki pogodowe, a także duże natężenie ruchu – zwłaszcza w sezonie turystycznym. Według ratowników i lekarzy, na tym terenie powinno stacjonować więcej karetek.

- Obecnie mamy w systemie ratownictwa trzy zespoły. Dwa stacjonują w Zakopanem, a jeden w Bukowinie Tatrzańskiej. Na sezony zimowe i letnie mamy dodatkową karetkę z zespołem. Działa ona od stycznia do marca i od lipca do września – mówi Regina Tokarz, dyrektora zakopiańskiego szpitala. - To są karetki systemowe. Tzn. widzą je w systemie dyspozytorzy Centrum Powiadamiania Ratunkowego. My dodatkowo mamy dwie karetki z pełną obstawą, za które płaci sam szpital. Mogłyby pracować w systemie, ale CPR ich nie widzi. Dlatego służą nam jako karetki transportowe.

Regina Tokarz przyznaje, że dodatkowo karetka najbardziej przydałaby się w samym Zakopanem. - Bo obecnie są dwie. A jeśli jedna z nich dostanie wezwanie na zachodnią część powiatu tatrzańskiego, wówczas całe Zakopane pozostaje „pod opieką” tylko jednej karetki – mówi dyrektor Tokarz.

Kilka miesięcy temu szpital dostał informację, że otrzyma czwarty systemowy zespół ratownictwa medycznego – na stałe. Taką deklaracją złożył w lipcu 2023 roku Łukasz Kmita, ówczesny wojewoda małopolski, a obecnie poseł na sejm. Karetka miała się pojawić już od września. Początkowo miała funkcjonować przez 12 godzin na dobę, potem przez 24 godziny.

- Do tej pory jej nie widać i nic nie wiemy, czy do nas dojedzie – mówi dyrektorka.

Okazuje się, że ówczesny minister zdrowia nie wyraził na to zgody. Joanna Paździo, rzecznik prasowa wojewody małopolskiego wyjaśnia, że wojewoda samodzielnie nie wprowadza zmian do „Wojewódzkiego planu działania systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne”. Może natomiast przedstawić propozycje zmian Ministrowi Zdrowia, który podejmuje w tym zakresie ostateczną decyzję.

- Tak też było w odniesieniu do sprawy z Zakopanego. Wojewoda Małopolski, na wniosek Dyrektora Szpitala Powiatowego im. dr. T. Chałubińskiego w Zakopanem, w ramach aneksu z 18 września 2023 roku do „Wojewódzkiego planu działania systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne”, wystąpił do Ministra Zdrowia m.in. o przekwalifikowanie całodobowego zespołu ratownictwa medycznego „S”(specjalistyczny – w karetce jest lekarz – przyp. red.) na całodobowy ZRM „P” (podstawowy – w karetce są ratownicy medyczni – przyp. red.) z miejscem stacjonowania w Zakopanem, oraz o utworzenie działającego 12 godzin na dobę (od godz. 8 do godz. 20 ) ZRM „P”, stacjonującego w Zakopanem – informuje Joanna Paździo.

Rzeczniczka dodaje, że taka propozycja wynikała z wielopoziomowych konsultacji – zarówno ze szpitalem, jak i z NFZ, marszałkiem województwa małopolskiego, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie medycyny ratunkowej, Starostwem Powiatowym w Zakopanem.

- Wydział Zdrowia Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie otrzymał sygnały i dane potwierdzające, że ZRM z miejscem stacjonowania w Zakopanem większość wyjazdów wykonuje w składzie obejmującym ratowników medycznych, czyli jako ZRM „P”, co wynika z trudności w pozyskaniu specjalistycznej kadry (lekarza systemu). Stąd pojawiła się koncepcja, aby środki wygenerowane poprzez formalne przekwalifikowanie ZRM „S” na „P” przeznaczyć na uruchomienie dodatkowego, nowego ZRM „P”. Rozwiązanie to – w takim kształcie – zostało przedstawione Ministrowi Zdrowia – informuje Joanna Paździo.
 
Ówczesny Minister Zdrowia jednak nie wyraził zgody na zmiany, podnosząc jako główny argument wolę niezmieniania potencjału zespołów typu „S”.
 
- Wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar zaznacza jednak, że zapozna się z pogłębioną analizą funkcjonowania całego systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne w Małopolsce i nie wyklucza ponownego wystąpienia do Ministra Zdrowia o wprowadzenie zmian dotyczących ZRM-ów stacjonujących w Zakopanem – informuje rzeczniczka wojewody małopolskiego.