Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Tatrach znów może zagrzmieć. Burze w górach mogą być bardzo niebezpieczne. Jak ich uniknąć?

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Wideo
od 16 lat
Uwaga na burze. Według prognoz w najbliższych dniach nad Tatrami mogą przechodzić burze z piorunami. To wyjątkowo niebezpieczne zjawisko meteorologiczne w Tatrach. Dlatego trzeba starać się ich unikać.

Pioruny zbierają śmiertelne żniwa

O tym, że burze mogą stanowić śmiertelne zagrożenie, pokazują wypadki z historii. Szczególnie dobitny jest niedawny wypadek – z 22 sierpnia 2019 roku, gdy doszło do masowego rażenia piorunami na Giewoncie. Wówczas w kopułę szczytową Giewontu uderzyło kilka piorunów. Zginęło cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Ponad 150 zostało rannych – czy to na skutek porażenia piorunem, czy w efekcie urazów związanych z upadkiem, czy ucieczką w dół. Piąta osoba została śmiertelnie rażona piorunem po słowackiej stronie Tatr.

Do historii przeszła także akcja ratunkowa związana z tą burzą. Brało w niej udział ponad 180 osób – ratowników TOPR, GOPR, strażaków, policjantów. W Zakopanem i w Tatrach operowało naraz pięć śmigłowców - TOPR i LPR, a w gotowości był szósty - policyjny Black Hawk. Schronisko na Hali Kondratowej zmieniło się zaś w mały szpital, gdzie najpierw trafiali poszkodowani.

Była to jak dotąd najtragiczniejsza burza jeśli chodzi o ilość osób poszkodowanych. Historia zna jednak przypadki, gdy od uderzeń pioruna w Tatrach zginęło więcej osób. Pod tym względem najtragiczniejsza jak dotąd była burza z 15 sierpnia 1939 roku. Wówczas piorun uderzył w Świnicę, na której znajdowało się kilkadziesiąt osób. Sześć z nich zginęło, inne zostały rannye. Dwa lata wcześniej piorun uderzył w Giewont, gdzie zabił cztery, a poparzył 13.

Tatry – przylądek burz

Rejonem Polski najbardziej narażonym na burze są Tatry i gdyby obliczyć ich łączny czas trwania, to okaże się, że pioruny biją tu przez równy miesiąc. Na szczycie Kasprowego sezon burz trwa od końca maja do końca sierpnia, a zdarzają się nawet zimą. Widok tzw. ogni św. Elma, czyli utrzymującej się na metalowych częściach poświaty jest tu na porządku dziennym. W powietrzu słychać coś na kształt syczenia, a we włosach pojawiają się iskry. Na zewnątrz lepiej wtedy nie wychodzić.

W lipcu w Tatrach burze są na porządku dziennym. Nadchodzą szybko, ale można je przewidzieć. Oznaką nadciągającej ulewy, której towarzyszyć mogą wyładowania są: szybko przemieszczające się i gromadzące ciemne chmury, silny wiatr. Już wtedy najlepiej rozpocząć odwrót. Kiedy jednak powietrze nasyci się elektrycznością, słychać przebiegające przez nie suche trzaski, włosy stają dęba, między metalowymi elementami ubioru przeskakują iskry, jest już bardzo źle.

Wychodźmy w góry wcześniej

Burze zazwyczaj pojawiają się od godzin południowych. Zdecydowanie rzadziej zdarzają się z samego rana. - Dlatego przede wszystkim proponujemy, by zaczynać wycieczki z samego rana, skoro świt. Już o godz. 5 rano robi się jasno, więc jest to dobry czas, by wyruszać na górskie szlaki. Wówczas przed południem będziemy już na dole - radzi Marcin Józefowicz, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Jeśli to się nie uda, gdy obserwujemy zbliżającą się burzę, gdy słyszymy już grzmoty i widzimy błyskawice, czym prędzej powinniśmy zejść z grani.

Gdy burza nas dopadnie...

Nie powinniśmy się chować pod samotnie rosnącymi drzewami. Najlepiej się usadowić w odległości kilku metrów od nich.

- Usiądźmy na plecaku, który odizoluje nas od mokrego podłoża, stopy razem, odsuwamy od siebie wszystkie metalowe przedmioty - mówi ratownik TOPR. - Unikajmy cieków wodnych. Bo w wielu miejscach skały są izolatorem i to właśnie spływająca woda przekazuje dość spory ładunek elektryczny.

W czasie burzy odsuńmy się również od łańcuchów, drabinek, klamer, wyciągów narciarskich na Kasprowym Wierchu, a nade wszystko metalowego krzyża na szczycie Giewontu.

Ważna sprawa: w czasie burzy nie trzymajmy się w grupie jak owce. - To ze względów praktycznych. Bo jeśli będziemy siedzieć w kupie i piorun uderzy, wówczas porazi nas wszystkich. Jeśli jednak zachowamy odstęp, wówczas jest szansa, że osoby nieporażone będą mogły pomóc tej porażonej - mówi Marcin Józefowicz.

Jak można pomóc?

Jeśli jesteśmy świadkami porażenia przez piorun innej osoby - wezwijmy pomoc (numer alarmowy w górach - 601 100 300). Nie bójmy się dotknąć osoby porażonej. Ona nas nie porazi. - Sprawdzamy, czy osoba jest przytomna, czy oddycha. Jeśli nie, podejmujemy akcję resuscytacyjną, która w tej sytuacji ma duże szanse na powodzenie. Serce osoby porażonej zachowuje się bowiem jak po defibrylacji. Właściwe i szybkie postępowanie powinno pomóc - mówi Marcin Józefowicz.

Ratownicy radzą, że w czasie burzy bezpieczniej jest zejść z grani, choć nie ma reguły, że piorun uderza w najwyższy punkt. Niejednokrotnie zdarzało się w Tatrach, że pioruny uderzały w dna doliny, a nie w okalające szczyty. Jedynymi bezpiecznymi miejscami w Tatrach w czasie burzy są schroniska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto