Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szok! Na Podhalu kobieta została bacą!

Łukasz Bobek
To na pewno dla górali historyczna chwila. Już niedługo będziemy mieli pierwszą kobietę bacę. To Janina Rzepka z Brzegów. Gaździna właśnie ukończyła kurs bacowski organizowany przez Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego i Spółdzielnię Producentów "Gazdowie", a w listopadzie czeka ją państwowy egzamin czeladniczy z zawodu baca.

Do tej pory praca na bacówce bezwzględnie należała do górali. Kobiety jedynie pomagały chłopom przy owcach, ale tylko koło domu. Na bacówki czy wypasać stada na hale szli już tylko mężczyźni. W tym roku to się jednak zmieniło. Niedługo będziemy mieli pierwszą kobietę bacę. - Ukończyłam właśnie kurs i teraz czekam na egzamin państwowy. Ale myślę, że nie powinnam mieć z tym większych problemów - przyznaje Rzepka.
Kazimierz Furczoń, szef spółdzielni "Gazdowie", dodaje, że razem z nią do kursu przystąpiło 19 innych osób, ale pozostali to mężczyźni. - O ile nasi bacowie Janinę już znają, o tyle pan z Małopolskiego Ośrodka trochę się zdziwił, że kobieta chce wziąć udział w kursie. Ale uznał, że panuje równouprawnienie i nie ma sprawy - mówi Kazimierz Furczoń, który sam niedługo będzie zdawał państwowy egzamin mistrzowski.
Pani Janina prowadzi wraz z mężem Andrzejem bacówkę w Brzegach przy drodze z Bukowiny Tatrzańskiej na Łysą Polanę. - Mogę powiedzieć, że mam ponad 22 lata doświadczenia przy oscypkach. Wtedy się pobraliśmy z Andrzejem. On za kawalera już bacował. Ja zaś od małego obyta byłam z owcami. Mój ojciec miał stado 40-50 zwierząt - opowiada przyszła pani baca.
Od tamtej pory często pomagała mężowi przy owcach i robieniu oscypków. - Lubię tę robotę, lubię siedzieć na bacówce. A że mój mąż prowadzi gospodarstwo rolne, ma krowy i konie i jest fiakrem, ustaliliśmy, że to ja zajmę się bacówkę i robieniem oscypków - mówi Janina.
I zajęła się. To ona razem z Kazimierzem Furczoniem była m.in. współzałożycielką Spółdzielni Producentów "Gazdowie", potem do spółdzielni dołączył jej mąż.
Teraz Janina Rzepka sama obsługuje bacówkę, która jest popularnym punktem postoju dla turystów zmierzających w stronę szlaku do Morskiego Oka. - Ludzie się już nauczyli, że można spotkać w szałasie babę, a nie chłopa. Nie robi im to różnicy, mamy nawet sporo stałych klientów, także miejscowych - chwali się pani Janina.
Kobieta nie ma też problemów z juhasami. - Choć to chłopy, słuchają jednak kobiety. Nie mają wyjścia. Jak się zatrudnili jako juhasi, muszą słuchać bacy i swoją robotę wykonać - śmieje się gaździna z Brzegów. Po czym dodaje, że co prawda ona do bacówki chodzi w spodniach, a nie w spódnicy, ale nie w tych bukowych. - Bo w nich niewygodnie się pracuje - dodaje z uśmiechem.
Pierwszą kobietę bacę znają w jej rodzinnej miejscowości.
- Jancia to dobra gospodyni. Została nawet na jednym z naszych festynów wybrana gaździną roku - mówi Bartek Koszarek z Bukowiny Tatrzańskiej. - Baba niby nigdy nie bacowała, ale czasy się teraz zmieniają. Pochodzi ze starej góralskiej rodziny i na owcach się zna. Może teraz jej obecność na bacówce będzie dopingowała chłopów, żeby nie byli gorsi.
Stanisław Łukaszczyk, wójt Bukowiny, który również Janinę Rzepkę zna, dodaje nawet więcej - że można to określić wydarzeniem XXI wieku. W końcu przyszedł czas na kobiety na bacówkach. - Pani Janina swoim podejściem do życia, a i urodą, każdą bacówkę postawi na nogi - dodaje Łukaszczyk.
Po ukończonym kursie pani Janina, jak i pozostałych 19 kandydatów, będzie mogła legitymować się wyuczonym zawodem bacy - tak, jakby ukończyła szkołę zawodową w tym zawodzie. To w połączeniu z faktem, że baca i juhas zostali wpisani na oficjalną listę zawodów w Polsce, da im możliwość zapisania się na listę bezrobotnych poza sezonem wypasowym i pobieranie zasiłku.
Teraz jedynie pozostaje językoznawcom wymyślić żeńską odmianę rzeczownika baca. Bo przecież nie bacówka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto