Serial "Szpilki na Giewoncie" co tydzień ogląda w telewizji kilka milionów Polaków. Okazuje się, że scenarzysta serialu długi czas mieszkał w Zakopanem.
Tak, rzeczywiście. Szczerze mówiąc pomysł serialu nie był mój. Koncepcja opowiedzenia historii o kobiecie z Warszawy, która przyjeżdża pod Giewont i przeżywa szok kulturowy, zrodził się w głowach producentów stacji Polsat. Ja z pomocą dwójki współscenarzystów ten świat opisałem, wymyśliłem postaci i historię. Było to o tyle łatwe, bo przez dziesięć lat mieszkałem pod Giewontem .
Przez ten czas zdążył Pan przesiąknąć atmosferą naszego miasta. Jak bardzo to doświadczenie przydało się w pisaniu scenariusza?
Oj, bardzo! Dziesięć lat to szmat czasu. Dodatkowo okazało się, że sytuacja bohaterki "Szpilek..." jest identyczna z tym, co sam przeżywałem. Też pochodzę z Warszawy i w momencie, gdy zamieszkałem w Zakopanem, w moim życiu wiele się zmieniło. Nawet teraz kiedy już w górach nie mieszkam, dalej jest we mnie nuta góralskości.
Czym się Pan u nas zajmował?
Byłem nauczycielem. Wraz z Iwoną Głuszko tworzyłem też zakopiańskie teatry amatorskie, i to z dużym powodzeniem. Pamiętam, że zdobyliśmy w tamtym czasie wiele nagród i wyróżnień. Nie ma się jednak czemu dziwić bo młodzież, z którą pracowaliśmy, była bardzo zdolna.
Wróćmy do serialu. Zdaje Pan sobie sprawę, że wielu górali z Zakopanego uważa go za profanację tradycji?
Wiem o tym, ale nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem że kogokolwiek tym serialem obraziliśmy. "Szpilki na Giewoncie" są bowiem utrzymane w konwencji pół serio. Bardzo wiele postaci tam występujących jest przerysowanych i to znacznie. Co więcej, nie są to tylko górale ale też sama Ewa - główna bohaterka.
Górale nie mają więc poczucia humoru?
Ależ oczywiście że mają! Czasem tylko nie potrafią się śmiać z samych siebie. Ten góralski humor jest przecież przez wszystkich Polaków kochany. Dla przykładu powiem, że serialowa Aniela - gaździna u której mieszka Ewa - jest typowym przykładem właśnie góralki z humorem i dystansem do siebie.
Może nam Pan zdradzić jak dalej potoczą się losy serialowych bohaterów i czy ewentualnie doczekamy się trzeciego sezonu produkcji?
Niestety, przez pewne względy rozstałem się z ekipą filmową. Były to głównie różnice w poglądach co do dalszej drogi, jaką dalej powinien iść serial. Zrezygnowałem więc z dalszego pisania scenariusza. Jak więc zakończą się losy Ewy i Bartka, oraz czy powstanie ich kontynuacja,dowiem się dopiero z ekranu telewizora.
Rozmawiał Tomasz Mateusiak
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?