Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Majcher wygrywa z urzednikami

Tomasz Mateusiak
Grzegorz Majcher, syn burmistrza Zakopanego, wygrał w sądzie sprawę przeciwko inspekcji nadzoru budowlanego. Sąd uznał, że urzędnicy zarówno z powiatu tatrzańskiego, jak i z instancji wojewódzkiej zbyt pochopnie odmówili mu wydania pozwolenia na użytkowanie sławnej kamienicy przy Krupówkach. Tam mieści się sklep sieci H&M. To spory sukces młodszego z Majchrów, który o legalizację swojej kamienicy walczy już od 2010 r.

Po czterech latach prawnych przepychanek pomiędzy urzędnikami inspekcji nadzoru budowlanego, a Grzegorzem Majchrem wygląda na to, że syn burmistrza miał rację.

Twierdził, że kamienica stojąca przy ul. Krupówki 49 w Zakopanem musi zostać dopuszczona do użytku. Choć działający tu sklep odzieżowy faktycznie otwarty jest od grudnia 2010 r., to jednak obecnie jego personel sporo ryzykuje wpuszczając do środka klientów. Budynek dalej jest nieodebrany przez nadzór budowlany, a przez to w teorii może stwarzać niebezpieczeństwo dla ludzi.

- Nie mogliśmy dopuścić budynku do użytkowania, bo prowadzą do niego schody, które inwestorzy postawili bez pozwolenia na działce należącej już do miasta (oprócz G. Majchra budynek należy jeszcze do małżeństwa Wajdów - przyp. red.)- tłumaczył jeszcze w 2010 r. Jan Kęsek, szef Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Zakopanem.
Właściciele kamienicy byli jednak innego zdania i odwołali się od decyzji Kęska. Sprawa najpierw trafiła do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, a gdy ten podtrzymał decyzję kolegów z Zakopanego, Grzegorz Majcher odwołał się do sądu.
- I tam sprawę wygraliśmy - wyjaśnia syn burmistrza Zakopanego. "Krakowskiej" przyznał to po raz pierwszy. We wrześniu zeszłego roku Wojewódzki Sad Administracyjny w Krakowie uznał, że PINB i WINB nie miały prawa odmówić mu wydania pozwolenia na użytkowanie budynku. Ani WINB, ani PINB nie odwołały się od tej decyzji.

Wyrok uprawomocnił się.
Syn burmistrza twierdzi, że musiał wynająć kamienicę firmie H&M, bo inaczej nie miałby za co płacić rat kredytu zaciągniętego na jej budowę. Gdybym czekał aż urzędnicy zrozumieją swój błąd i odbiorą budynek, zostałby bankrutem.

- Teraz liczę, że kamienica zostanie odebrana w szybkim terminie. W sumie dziwię się, że pozytywny dla mnie wyrok zapadł we wrześniu, a dom dalej jest nieodebrany - kończy.
Na szybką legalizację kamienicy z H&M jednak się nie zanosi. Jak tłumaczy Artur Kania, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie, sąd nie nakazał zalegalizowania kamienicy, ale ponownie przeprowadzenie całej procedury.

Jak dodaje urzędnik, w tej sytuacji nie jest wykluczone, że Jan Kęsek z PINB w Zakopanem odkryje podczas kontroli przeszkody, z powodu których budynek nie zostanie jednak odebrany. Kamienica może więc być legalna równie dobrze za kilka tygodni, co za kilka lat.

Na razie syn burmistrza Zakopanego zdecydowanie wygrywa z urzędami w wielowątkowej batalii o legalizację kamienicy czy prowadzących do niej schodów.

Jak udało nam się ustalić z urzędnikami PINB wygrał bowiem nie tylko postępowanie ws. odmowy legalizacji kamienicy. W Krakowie kilka miesięcy temu uznali ponadto, że powiatowy nadzór budowlany z Zakopanego nie miał prawa wydać nakazu rozbiórki sławnych schodów prowadzących do sklepu H&M. Wyrok jest już prawomocny i zakopiańscy urzędnicy także tą sprawę będą musieli teraz zbadać od początku.

Problem z kamienicą przy Krupówkach (zwany aferą "Majchergate") rozpoczął się po tym, jak wyszło na jaw, że
wybudowana (w 2010 r.) zgodnie z prawem kamienica na Krupówkach nie ma wyjścia na deptak. Wtedy właściciele obiektu postawili na miejskim gruncie schody. Zrobili to jednak zanim zapytali miasto, czy mogą zająć kilkadziesiąt metrów pasa drogowego. Dodatkowo, zdaniem PINB, na same schody też powinni mieć pozwolenie na budowę. Sąd w zeszłym roku stwierdził jednak inaczej.

Kamienica przy Krupówkach 49 to nie jedyny budynek, z powodu którego Grzegorz Majcher popadł w konflikt z prawem. Przed laty kupił on także stary dom na Antałówce, który zaczął rozbudowywać. Zdaniem urzędników, nie miał na te prace pozwolenia. W z wiązku z tym PINB zatrzymała roboty i skierował sprawę do prokuratury. Sąd uznał winę Majchra i ukarał go karą grzywny. PINB wszczęła wówczas procedurę legalizacyjną. Potrzebne dokumenty Majcher dostarczył w lipcu 2013 roku. Od tego czasu Jan Kęsek z PINB nie potrafi zdecydować, czy budynek można zalegalizować, czy trzeba go rozebrać. Nasi dziennikarze pytają go o tę sprawę od września 2013 r. Za każdym razem słyszeli, że decyzja będzie za kilka dni. Nie ma jej do dziś...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto