Bój o dworzec PKP toczył się w sądach od czterech lat. Po decyzji gminy o komunalizacji terenu, PKP zaskarżyło tę decyzję.
- Teraz jednak całe postępowanie zakończyło się dla nas pozytywnie. Miasto stało się właścicielem 4,2 hektara w samym centrum miasta - mówi burmistrz Zakopanego Janusz Majcher.
Potwierdza to Paweł Chmielewski, dyrektor PKP SA Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami w Krakowie. - Musieliśmy wstrzymać wszelkie przygotowania do planowanego remontu dworca - zaznacza. Dyrektor twierdzi bowiem, że PKP miało pieniądze na to, by polepszyć warunki czekających na pociąg pod Giewontem.
Decyzja NSA oznacza, że Zakopane ma wolną rękę do dysponowania obiektem. - Najpierw będziemy rozwiązywali umowy z dzierżawcami lokali handlowych, jak i placów, i najprawdopodobniej podpiszemy je na nowo, z tym, że stroną będzie już miasto, a nie PKP. Będziemy to jednak robić tak, by działające tam firmy nie odczuły z tego powodu dyskomfortu - zapowiada Majcher.
Co jednak ważniejsze, miasto zamierza wykonać doraźny remont budynku dworca, jak i posprzątać otoczenie budynku, w którym mieszczą się kasy przewoźnika. Obecny bowiem stan zabytkowego dworca, który liczy już 113 lat, woła o pomstę do nieba. Brak neonów na budynku dworca, graffiti na ścianach czy uszkodzony napis z nazwą stacji, do tego toalety, gdzie nie da się wejść bez wstrząsu zapachowego - to widok, z jakim się niestety spotykają podróżni wysiadający w stolicy
Tatr. A jest ich sporo. Do Zakopanego rocznie dojeżdża bowiem ponad 6540 pociągów z całej Polski.
- To miejsce lepiej omijać. Jeśli pogoda pozwala, lepiej czekać na pociągi na peronie - mówi szczerze Zbigniew Balicki, mieszkaniec Zakopanego, któremu zdarzyło się jechać pociągiem na urlop w czasie ostatnich wakacji.
- By jednak zmienić ten wizerunek, o co zabiegaliśmy u PKP od lat, chcemy teraz przystąpić do szybkiego remontu budynku dworca. Zamierzamy odmalować salę dworcową, okolice kas, a także wysprzątać otoczenie budynku - zapowiada Majcher.
Odnawianie sali dworcowej powinno nastąpić jeszcze w tym roku.
W dalszej perspektywie gmina Zakopane będzie starała się ogarnąć cały teren ponad 4 hektarów. Władze nie ukrywają, że liczą tutaj na współpracę z PKP, gdyż dworzec nadal będzie spełniał swoją rolę.
- Teraz będę przygotowywał stosowne porozumienia z wszystkimi spółkami kolejowymi wchodzącymi w skład PKP, które działają na zakopiańskim dworcu - zapowiada burmistrz Zakopanego.
Co dalej będzie
Na terenie kolejowym pod Giewontem ma powstać zakopiańskie centrum komunikacyjne.
- Chcemy, by powstała tam przestrzeń publiczna. Najprawdopodobniej perony kolejowe zejdą do poziomu minus jeden. Na górze zaś znajdą się parkingi dla turystów, a także dla busów wożących gości po Podhalu, a które nie mają miejsca na postój przed barem FIS, jak i przed dworcem PKS - mówi Janusz Majcher. W budynku dworca zaś, oprócz poczekalni, może powstać galeria handlowa.
Obecny dworzec, który jest zabytkiem, nie zachęca gości do przyjazdu pod Giewont
Wielki marsz górali w obronie TV Trwam. Zobacz naszą galerię z tego wydarzenia
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?