Zakopane: nie będzie kasyno, bo to... grzech

Odkąd zlikwidowano kilka lat temu kasyno w Hotelu Giewont, w mieście kolejne nie powstało. Teraz pojawiła się warszawska duża grupa kapitałowa, która ma salony gier w całej Polsce i jest zainteresowana utworzeniem kasyna w Zakopanem, konkretnie - w Grand Hotelu Nosalowy Dwór. Spółka wystąpiła do rady miasta z wnioskiem o opinię na temat lokalizacji, bo tego wymagają procedury.

Jednak po wczorajszej dyskusji radnych raczej większych szans na kasyno w Zakopanem nie ma.

Radny Józef Figiel, który dwa lata temu walczył z powodzeniem o ograniczenie sprzedaży alkoholu w mieście, tym razem rozpoczął krucjatę przeciwko kasynom.

- Należę do grona katolików i w dobrych książeczkach do nabożeństwa często czytałem, że hazard jest grzechem - podkreślił radny Figiel. - I to jest moralne uzasadnienie mojej decyzji, bo ja na pewno będę głosował przeciwko otwarciu kasyna.
Jego koledzy poparli go. Za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku spółki było tylko dwóch radnych.

Na ich decyzji zaważył nie tylko moralny aspekt przedsięwzięcia. Okazało się, że nie tylko warszawska spółka wystąpiła do rady.

- Otrzymaliśmy pismo od właścicieli hotelu Grand No-salowy Dwór, którzy twierdzą, że... nie zgadzają się na kasyno w swoim hotelu - poinformował wczoraj radnych na komisji ekonomiki jej przewodniczący Maciej Rzankowski. - Rada musi wydać opinię, czy taka lokalizacja jest zgodna z planem zagospodarowania.
Dodał też, że po konsultacji z prawnikami, wynika, iż rada raczej musi wydać pozytywną opinię, ponieważ plan nie wyklucza powstania kasyna.

- Negatywna opinia naraża nas na ewentualne zaskarżenie ze strony spółki - informuje Rzankowski.

- Choroba drąży nasze państwo! - stwierdził radny Władysław Łukaszczyk. - Nawet właściciele hotelu nie chcą kasyna, a my mamy wydać opinię, i to pozytywną?

- Tylko raz rozmawialiśmy kasynie i nie wyraziliśmy na nie zgody - podkreśla Mirosław Gaczorek, współwłaściciel obiektu.