Siwa Polana, przez którą wiedzie szlak do Doliny Chochołowskiej, od lat jest sukcesywnie zabudowywana małymi rekreacyjnymi domkami, choć nie wolno ich tu stawiać. Niestety, polana nie leży ani w Tatrzańskim Parku Narodowym, ani nie należy do Wspólnoty Witowskiej. Działki mają prywatnych właścicieli z całego Podhala. - Polanę chroni studium, które tam pozwala jedynie odbudować dawne szałasy pasterskie, oczywiście w miejscach wskazanych w studium - tłumaczy Bohdan Pitoń, wójt gminy Kościelisko.
Mało jednak który domek na Polanie przypomina szałas.
- Nie sałas to? - pyta jedna z gaździnek zagrody na Siwej Polanie. - A co to według wos jest? Jaki tu teren chroniony, to syćko własność nasa, to i wolno nom na swoim gazdować. A jak sie dom łozwali, to trza odbudować.
Inspektorzy z nadzoru jednak są innego zdania.
- Dziś dokonamy inwentaryzacji obiektów, ustalimy ich właścicieli i będziemy wszczynać postępowanie wyjaśniające, czy mają oni pozwolenia i czy wybudowali je zgodne z tymi pozwoleniami - tłumaczył wczoraj na Siwej Polanie Jan Kęsek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Właściciele będą musieli dostarczyć do nadzoru dokumenty potwierdzające legalność obiektów. Jeżeli tego nie zrobią, zostaną one potraktowane jako samowole budowlane i sprawa trafi do prokuratury.
- W przypadku osób mieszkających za granicą mamy prawo ścigać ich o samowolę budowlaną międzynarodowym listem gończym - zapowiada Kęsek.
Turyści wędrujący Siwą Polaną uważają jednak, że drewniane domki są wybudowane w ładnym stylu. - Mi się one podobają. Raczej są ozdobą - mówi Anna Łozińska z Warszawy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
