Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Biznes pod Gubałówką znów zaczyna się kręcić. Górale płacą majątek za stoiska z oscypkami

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Stoiska na targu pod Gubałówkę, przy drodze do dolnej stacji kolejki szynowej. Sprzedawcy sporo zaoferowali za ich dzierżawę
Stoiska na targu pod Gubałówkę, przy drodze do dolnej stacji kolejki szynowej. Sprzedawcy sporo zaoferowali za ich dzierżawę Łukasz Bobek
Oscypkowy biznes wraca do gry. Po miesiącach stagnacji znów pojawia się ruch na stoiskach z góralskimi serkami pod Gubałówką. Pojawili się nawet chętni na dzierżawę stoisk. Tymczasem jeszcze w marcu ani jeden nie chciał wydzierżawić stoisk oscypkowych na Krupówkach.

Biznes turystyczny pod Giewontem ożywia się. Widać to było w ostatni weekend, gdy – już do legalnie działających hoteli i pensjonatów – przyjechało sporo gości. Ale także zaobserwować to można w biznesie oscypkowym. Zakopiańskie Centrum Kultury rozstrzygnęło przetarg na dzierżawę stoisk do sprzedaży oscypków na targu pod Gubałówką. Przetarg został ogłoszony na cztery z 10 stoisk. I na cztery udało się znaleźć najemców.

Do przetargu wystawione zostały stoiska usytuowane wzdłuż drogi dojściowej do dolnej stacji kolejki linowej – uznawane przez handlarzy jako jedne z lepszych. ZCK wystawiło je z ceną wywoławczą 7 tys. zł miesięcznego czynszu za stoisko. Udało się je „sprzedać” za wyższe kwoty.

- W przypadku dwóch zwycięzcy oferenci zaproponowali 8108 i 8120 zł. Za trzecie stoisko – usytuowane bliżej wejścia na targ – zwycięska oferta opiewa na 11 tys. 600 zł miesięcznie. Na to stoisko było trzech innych chętnych. Jednak zaoferowali oni mniejsze kwoty. Umowy z nowymi dzierżawcami ZCK podpisało na okres od 1 maja 2021 do 30 czerwca 2022. Za 12 miesięcy handlu na stoiskach zapłacą więc oni odpowiednio 139 200 zł, 97 296 zł i 97 440 zł.

Takie czynsze oznaczają, że górale mocno zaryzykowali. By wyjść przynajmniej na zero, miesięcznie muszą zarobić co najmniej 20 proc. więcej niż miesięczny czynsz dla ZCK. Oprócz bowiem tego co odprowadzą do ZCK, muszą opłacić składkę do ZUS (jako prowadzący działalność gospodarczą), niejednokrotnie opłacić pracowników (w wielu przypadkach muszą zatrudniać ludzi do sprzedaży), a także zapłacić za towar - o ile nie są sami producentami serków.

- Na razie ruch jest niewielki. Dobrze, że choć w ogóle ludzi widać. W weekend było trochę, ale mało kto kupował. A jak już coś nabył, to głównie małe serki, po 5-6 sztuk i tyle – mówi jedna ze sprzedawczyń na stoisku pod Gubałówką. Na stoiskach sprzedawane są także inne sery: duże oscypki, gołki bryndza, bundz, korbacze.

- Żeby odrobić sam czynsz, takich małych serków (po 2 zł za sztukę), handlarze muszą sprzedać aż 5800 sztuk miesięcznie (przy stoisku za 11 600 zł miesięcznie), co daje 180 serków dziennie. Dlatego mowa o ryzyku. Bo wszyscy liczą, że w wakacje uda im się złapać wiatr w żagle i zarobią dużo więcej – tak by mieć pieniądze na opłacenie czynszu także w miesiącach poza sezonem, gdy ludzi w Zakopanem jest jak na lekarstwo.

Pozytywnie rozstrzygnięty przetarg na oscypki pokazuje ożywienie branży turystycznej. Jeszcze bowiem w marcu, gdy mieliśmy pełny lockdown, do przetargu na stoiska oscypkowe na Krupówkach nie zgłosił się żaden oferent.

- Ludzie wtedy nie wiedzieli, co nas czeka. Nie było jasnych sygnałów o odmrażaniu biznesu turystycznego. Pandemia się rozkręcała. Nikt więc nie stawał do przetargu, bo nie było w ogóle pewne, czy będą jacyś goście, by kupili serki – mówi jeden z handlujących serami w Zakopanem.

Teraz, gdy hotele dostały zielone światło i mogą przyjmować turystów, życia wraca do normy. W kolejnych tygodniach mają zostać otwarte ogródki kawiarniane, znikną maseczki na zewnątrz, a także uruchomione będą mogły być baseny. Dlatego branża turystyczna w górach liczy, że wakacje będą czasem, gdy goście dojadą. Hotele i pensjonaty na razie nie widzą jednak wzmożonej liczby rezerwacji na pobyty wakacyjne.

- Obserwujemy, że zainteresowanie terminem wakacyjnym jest nieco mniejsze niż w ubiegłym roku. Myślę, że wynika to z faktu, że nasi potencjalni goście czekają na ostateczne informacje czy rzeczywiście hotele będą mogły działać nieprzerwanie i w jakiej formie się to będzie mogło dalej odbywać, a przede wszystkim czy wspomniane już atrakcje dodatkowe będą miały rację bytu. Nie ukrywam, że stale odbieramy zapytania wakacyjne, ale nadal są to tylko zapytania – dodaje Marzena Kozłowska z hotelu Mercure Kasprowy w Zakopanem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto