Zobacz także: Ruszył remont kolejki na Kasprowy Wierch
Niemal dwa miesiące czekali parkowcy na obiecane im pieniądze z ministerstwa finansów. W maju kasa TPN zaczęła świecić pustkami. Wszelkie koszty, jak wyjaśniała nam wtedy Magdalena Pelc - księgowa Parku, zostały ograniczone do minimum. Starczało jedynie na zapłacenie mediów.
Tak niekorzystna sytuacja finansowa parków narodowych jest wynikiem zlikwidowania z początkiem tego roku gospodarstw pomocniczych, które prowadziły w parku działalność gospodarczą, np. sprzedaż biletów wstępu. Gospodarstwo przy TPN rocznie wypracowywało ok. 12 mln zł. Dotychczas do budżetu państwa trafiała połowa tej kwoty, od 1 stycznia tego roku już cała kwota. Minister finansów obiecał dyrektorom parków uruchomienie rezerwy celowej do czasu, aż nie zostanie znowelizowana ustawa o ochronie przyrody, która da parkom nowa osobowość prawną, dzięki czemu będą one mogły zarabiać. Pierwsza transza za pierwszy kwartał wpłynęła, ale następna, przewidziana na początek kwietnia już nie.
- Po półtora miesiącu wielkiego stresu i nerwówki, ministerstwo przelało pieniądze na konto parku - mówi Stanisław Skupień, przewodniczący Związków Zawodowych "Solidarność" w Tatrzańskim Parku Narodowym. - 26 maja, tylko z jednodniowym opóźnieniem, otrzymaliśmy pensje. Teraz możemy żyć spokojnie, że będzie za co utrzymać rodzinę. Ale co dalej, nie wiemy.
W lipcu TPN ma otrzymać trzecią transzę. Czy dostanie - trudno przewidzieć. Parkowcy utrzymują stan pogotowia strajkowego.
Uwaga! Nowy konkurs! Wymyśl nazwę dla pociągu i wygraj nagrody!
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?