MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tatry. Wóz hybrydowy dla koni. Będzie lżejszy i z mocniejszą baterią. Wjedzie na szlak w sierpniu

Aurelia Lupa, ŁB
Konny wóz hybrydowy do Morskiego Oka z nową baterią – wytrzymalszą i lżejszą. Rewolucyjny pojazd, który ma odciążyć konie pracujące na górskim szlaku, czeka kolejna – być może ostatnia już modyfikacja. Wóz ma pojawić się na szlaku w sierpniu.

Wóz hybrydowy – ciągnięty przez konie, ale wspomagany silnikiem elektrycznym, miał pojawić się na górskim szlaku na początku lipca. Miał być nadal testowany, tyle że w czasie normalnej pracy. Wóz jednak nie dojechał w góry.

- Firma z Poznania, która go wyprodukowała, nie wysłała nam go, bo postanowiła dokonać kolejnych modyfikacji – mówi Zbigniew Kowalski, odpowiedzialny z ramienia Tatrzańskiego Parku Narodowego za nadzorowanie przewozów konnych na tym górskim szlaku.

Modyfikacje polegają na tym, że wóz dostanie nowy, lżejszy akumulator. - Będzie on lżejszy o 200 kg. Dzięki temu wóz nie będzie ważył 1300 kg, ale 1100 kg – wylicza Kowalski.

Tym samym wóz hybrydowy będzie cięższy o ok. 400 kg o tradycyjnego wozu, który nie posiada żadnego silnika elektrycznego.

Dodatkowo, co może okazać się jeszcze bardziej istotniejsze, nowy akumulator ma być o wiele bardziej pojemniejszy od poprzedniego. A to z kolei może rozwiązać problemy, jakie pojawiały się podczas ubiegłorocznych testów. Te dotyczyły nadmiernego ładowania akumulatorów w czasie jazy wozu w dół.

- Chodzi o to, że podczas jazdy z góry, gdy akumulatory są ładowane, pojawia się nadprodukcja prądu. To z kolei może powodować wyłączenie ładowania. Dlatego konieczne było opracowanie metody przekazywania nadprodukcji prądu na inny system, tak by nie dochodziło do wyłączenia napędu – wyjaśniał w maju Zbigniew Kowalski. Teraz problem nadprodukcji najprawdopodobniej zniknie.

TPN liczy, że zmodyfikowany wóz dostanie pod koniec lipca – tak by test można było rozpocząć od początku sierpnia. - Zależy nam na tym, by przetestować go w trakcie sezonu turystycznego, by wywoził do góry maksymalną liczbę pasażerów – mówi Kowalski

Tegoroczne testy mają być ostatnimi, jakie przeprowadzi TPN i Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka. Jesienią zapaść ma ostateczna decyzja – co dalej z wozem. Opcje są dwie: będzie on obowiązkowy dla wszystkich wozaków, albo TPN uzna, że pojazd nie sprawdził się na górskim szlaku i trafi do garażu. Jeśli zapadnie decyzja o wprowadzeniu hybrydy na stałe, wówczas fiakrzy będą zobowiązani zakupić takie wozy dla siebie. Ile one mogą kosztować przy seryjnej produkcji – tego na razie nie wiadomo. TPN za prototyp zapłacił kilka lat temu 130 tys. zł.

To drugi wóz hybrydowy testowany na szlaku. Pierwszy spłonął w pożarze garażu na Palenicy Białczańskiej w styczniu 2018 roku.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tatry. Wóz hybrydowy dla koni. Będzie lżejszy i z mocniejszą baterią. Wjedzie na szlak w sierpniu - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto