Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tatry. Sławek Gawlik wbiegł na Kasprowy Wierch sześć razy w ciągu dnia. Zabrakło jednego razu do zamierzonego celu

Aurelia Lupa
Siły były, chęć była, ale silny wiatr pokrzyżował plany ultramaratończyka Sławka Gawlika. Ten chciał zrealizować swój cel - by w ciągu dnia wbiec na Kasprowy Wierch siedem razy. Udało mu się wbiec sześć razy, co i tak jest niesamowitym wynikiem.

Sławek Gawlik swój Kasprowy Challenge podjął w ostatnią sobotę 13 marca. Plan był taki, by wbiec na Kasprowy Wierch siedem razy - poczynając od świtu, a kończąc, gdy nadejdzie zmierzch. Ultramaratończyk chciał w ten sposób dostosować się do przepisów Tatrzańskiego Parku Narodowego, które od początku marca zabraniają poruszania się po górach po zmierzchu.

Swoją walkę rozpoczną o godz. 5.20 rano. Pogoda w tym challengu miała decydujący głos. I niestety nie sprzyjała ona do końca biegaczowi. Przez całą sobotę w Tatrach wiał silny wiatr, którego prędkość w rejonie Kasprowego Wierchu dochodziła w porywach do 114 kilometrów na godzinę. Do tego sypał śnieg. Były to bardzo trudne warunki.

Podczas piątego podbiegu mocny podmuch wiatru wywróciła Sławka. Trasę powyżej 1600 metrów cały czas zasypywał śnieg, a po godz. 16  biegacz pokonywałby trasę zupełnie sam.

Rozsądek, wygrał i ostatecznie biegacz zakończył zmagania na szóstym razie. W sumie pokonał dystans 71 km i przewyższenie 6 tys. metrów. Na tą chwilę Sławek Gawlik nie wie czy podejmie znów próbę zimowego pokonania trasy Kuźnic-Kasprowy Wierch siedem razy w ciągu dnia.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto