Tajner uspokaja: Zakopane nie musi bać się Wisły

O opóźnieniach przy wartej 12 milionów złotych inwestycji pisaliśmy wczoraj. Pierwotnie nowoczesny budynek miał być oddany do użytku już w lipcu. Teraz mówi się o końcu listopada, choć dotrzymanie tego terminu również wydaje się nierealne. Na razie wszystko jest jeszcze w powijakach.

Tajner wykluczył, by FIS zgodziła się na ponowne zorganizowanie PŚ na placu budowy (rok temu pozwolenie było, lecz warunkowe). Równocześnie zarzeka się, że choć sam jest z Beskidu Śląskiego, to wcale nie czeka na potknięcie górali spod Tatr.

- Chciałbym być dobrze zrozumiany: nie mamy zamiaru zabrać Zakopanemu zawodów. Sam zresztą nie widzę teraz powodów do paniki i nie sądzę, żeby trzeba było wcielać w życie plany awaryjne. Wierzę, że wszystko będzie gotowe na czas - przekonuje.

Wisła z nową skocznią ma swoje ambicje - w tym roku organizowała zamiast Zakopanego Letnie Grand Prix - a PZN ma zamiar pomóc jej w ich realizacji. Jednak żeby i wilk był syty, i owca cała, to rodzinne miasto Adama Małysza zostanie zgłoszone jako drugi polski organizator Pucharu Świata. Pierwsze zawody miałaby się tam odbyć w 2012 roku.

- FIS docenia, że w naszym kraju skoki tak szybko się rozwijają, i nic nie stoi na przeszkodzie, by najlepsi skoczkowie przyjeżdżali do nas w sezonie dwukrotnie. Zakopiańczycy nie muszą się więc niczego obawiać. Ich impreza jest jedną z najlepszych i najpiękniejszych w całym cyklu. Zrezygnowanie z niej byłoby zupełnym bezsensem - uspokaja prezes PZN.

Górale muszą się jednak spieszyć. Wyścig z czasem to walka nie tylko o spore zyski (organizatorzy zarabiają na czysto ok. milion złotych, a miasto bogaci na turystach), ale przede wszystkim o prestiż i markę wiarygodnego partnera dla FIS.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu