Szlaki w Tatrach zalane wodą. Słowacy zamknęli wejście do wąwozów w Słowackim Raju

Intensywne opady deszczu w weekend spowodowały przybranie wody w górskich potokach. - Na szczęście sytuacja nie jest jakaś dramatyczna. Woda nie wyrządziła większych szkód, żaden mostem nie został porwany. Jednak trzeba się z tym liczyć, że na niektórych szlakach może płynąć nada woda – mówi Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Dotyczy to głównie szlaku wokół Morskiego Oka – przy siklawach. - Podobnie będzie na ceprostradzie, czyli na szlaku z Morskiego Oka na Szpiglasową Przełęcz, gdzie również występują potoki. Miejscami po szlaku może płynąć więcej wody – ostrzega przyrodnik. Uważać trzeba także w Dolinie Gąsienicowej na szlaku w kierunku Karbu. - Właściwie we wszystkich dolinach reglowych woda może płynąć szlakami – ostrzega Tomasz Zając.

Tatrzański Park Narodowy nie zdecydował się na razie na zamknięcie żadnego ze szlaków. W przeciwieństwie do Słowaków. Ci już w weekend zamknęli wąwozy w Słowackim Raju.
- W pobliżu strumieni woda często przelewa się z koryta i tworzy niebezpieczne miejsca. Jeśli tych miejsc nie da się ominąć, nie zalecamy ich przekraczania – ostrzega Horska Zachranna Służba, słowackim odpowiednik TOPR.

Podniesiony staw potoków obserwowany jest także w słowackich Tatrach Wysokich. - Niektóre szlaki turystyczne są zalane i nieprzejezdne – dodają słowaccy ratownicy.

- Warunki do uprawiania turystyki w dniu dzisiejszym są niekorzystne. Intensywny opad deszczu przyczyniły się do wezbrania wody w potokach oraz podtopień niektórych szlaków, na leśnych odcinkach szlaków, miejscami jest błoto. Niski pułap chmur w wyższych partiach Tatr ograniczają widzialność i utrudniają orientacje w terenie, co może być przyczyną pobłądzeń - ostrzega planujących wyprawy w góry TPN.