Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale. Silny wiatr, deszcz i burze. Stacje narciarskie w tarapatach. Śnieg szybko topnieje

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Stacja narciarska na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. W czwartek szusowali tylko nieliczni - ci którym nie przeszkadzał padający deszcz
Stacja narciarska na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. W czwartek szusowali tylko nieliczni - ci którym nie przeszkadzał padający deszcz Łukasz Bobek
5-6 stopni na plusie, silny wiatr, a do tego deszcz. Część wyciągów narciarskich zostało w czwartek unieruchomionych. Głównie przez silny wiatr. Jednak sytuacja ze śniegiem robi się coraz gorsza. Jeśli szybko nie nadejdzie mróz i opady śniegu, z narciarstwem w tym sezonie może być słabo.

Mamy wyjątkowo ciepły styczeń. Najpierw poważne ocieplenie w okresie świąt i sylwestra, a teraz silny wiatr halny i do tego to co jest najgorsze dla śniegu – deszcz. Od rana w czwartek na stokach narciarskich pustki. Niektóre stacje musiały wręcz wstrzymać pracę kolei krzesełkowych – z uwagi na silny wiatr. Tak jest m.in. w Jurgowie, na zakopiańskiej Harendzie, Rusin-Ski w Bukowinie Tatrzańskiej, a także stacje narciarska w Witowie.

Porywy wiatru w Tatrach osiągają prędkość do 130 km/h, na Podhalu – nieco mniej. Do tego jednak pojawiły się... burze.

- U nas działają tylko wyciągi orczykowe. Krzesło nie może pracować, po porywy wiatru na górnej stacji są zbyt duże – mówi Wojciech Strączek ze stacji narciarskiej na zakopiańskiej Harendzie.

O ile wiatr niedługo ustanie, o tyle nadal nie widać ochłodzenia. W prognozach cały czas jest dodatnia temperatura. W Zakopanem i na Podhalu nie ma ściegu – ten zalega jedynie na trasach narciarskich. I to tylko tych dużych. Małe stoki narciarskie, gdzie są jedynie wyciągi orczykowe, również nie działają. Bo nie ma po czym szusować.

- Udało nam się na początku zimy naśnieżyć, gdy były okres z bardzo niskimi temperaturami. Przygotowaliśmy wówczas stoki bardzo dobrze. Niestety od świat przyszedł okres ocieplenia. Ten śnieg nam systematycznie znika – mówi Jan Walosz-Jambor ze stacji narciarskiej na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem.

Wyciągi na Szymoszkowej nadal działają i narciarze szusują. Tyle, że śnieg jest miękki, a w górnej części trasy najszybciej go ubywa.

- Warunki nie są najlepsze. Jednak śniegu jeszcze do jazdy jest. Mamy jeszcze ok. 70 cm śniegu. Prognozy na razie nie są optymistyczne. Mrozy i zima dopiero coś koło 15 stycznia – mówi Wojciech Strączek. Czyli akurat na zimowe ferie.

O ile stacje narciarskie na Podhalu szybko poprawią stoki, gdy tylko przyjdzie mróz, o tyle narciarze na razie nie mają co liczyć na szusowanie w Tatrach. Na trasach w dolinach Goryczkowej i Gąsienicowej nie ma wystarczającej ilości śniegu i nie da się go tam sztucznie produkować. Trzeba jedynie czekać na naturalny opad.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto