Do brutalnego zabicia psa doszło w środę wieczorem w Białym Dunajcu. Policja odebrała zgłoszenie o biciu psa od ludzi, którzy akurat przejeżdżali i widzieli całe zdarzenie. - Gdy na miejsce przyjechał nasz patrol, pies już nie żył - mówi Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Na miejsce wezwana została także Mariola Włodarczyk, z OTOZ Animals na Podhalu. - Pies był bity po głowie. Miał uraz czaszki. Dlatego padł - mówi Włodarczyk. Pies został uderzony dużym drągiem. Martwe zwierzę zostało przewiezione do Macieja Wasylkowskiego, biegłego lekarza weterynarii, który dokonał oględzin i raport przekazał śledczym. - Zatrzymaliśmy mężczyznę na 48 godzi - mówi Wieczorek.
Okazuje się, że owczarek podhalański został w środę przekazany bacy z Białego Dunajca. Przekazali go ludzie, którzy musieli wyprowadzić się z Zakopanego. - Umowa była taka, że jak pies się nie odnajdzie w nowym miejscu, jego poprzedni właściciele zostaną o tym poinformowani, żeby znaleźli dla psa nowe miejsce - mówi Mariola Włodarczyk.
Tego samego dnia baca zlecił 62-latkowi, żeby przeprowadził owczarka do innej bacówki. - Pies jednak miał chore stawy, poruszał się nieco wolniej. To nie spodobało się mężczyźnie, który miał go zaprowadzić na bacówkę - mówi Mariola Włodarczyk. Góral zaczął zwierzę bić tym, co miał pod ręką.
Wczoraj 62-latek, juhas z Leśnicy, usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem za co grozi do 3 lat więzienia. Przyznał się i wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze. Śledczy zaproponowali 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, dwuletni zakaz posiadania i pracy ze zwierzętami, a także nakaz zapłaty 3 tys. zł na organizację prozwierzęcą. Ostatecznie wyrok musi zatwierdzić jeszcze sąd.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?