Kilka dni temu turyści wędrujący w rejonie Hali Gąsienicowej zaalarmowali przyrodników, że widzą psa, który szarpie świstaka. - Był to pies podobny do huskiego, albo husky pełnej krwi. Nasi ludzie zorganizowali obławę na tego psa, ale ten zdołał się wymknąć - opowiada Skawiński.
Jak dodają przyrodnicy, pies, który zagryzł świstaka, na pewno nie jest bezpański. - Był już tutaj widywany. To zadbane zwierzę. Być może robi sobie łowieckie wypady w Tatry, a jego właściciel, ktoś z Zakopanego, toleruje takie zachowanie czworonoga - podejrzewa dyrektor parku.
Jednak to nie jedyny przypadek, że psy atakują dziką zwierzynę w górach.
- Mamy watahę trzech zdziczałych psów w rejonie Czerwonych Wierchów, które atakują górskie kozice. Na razie nie mamy sygnałów, że jeden z psów zagryzł kozicę, ale jest to niepokojące zjawisko - dodaje Skawiński. Nieco mniej szczęścia miała sarna, która kilka dni temu została pozbawiona życia.
Regulamin zabrania wprowadzania na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego psów.
- Takie psy zagrażają dzikim chronionym gatunkom zwierząt. Według prawa służbom ochrony parku wolno, zgodnie z prawem, je zastrzelić - zapowiada dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?