Potężne gradobicie nawiedziło gminę - głównie wioski Bukowina Tatrzańska, Czarna Góra i Jurgów - 9 sierpnia. Wówczas w ciągu kilkudziesięciu minut na wioski spadł grad wielkości kurzych jaj. W wyniku nawałnicy uszkodzonych zostało ponad 40 dachów w całej gminie. Uszkodzone były dachy pokryte głównie eternitem. Te z blachy nie zostały podziurawione. Zniszczone zostały także drogi. Straty w sumie szacowano na ok. 2 mln zł.
Zaraz po nawałnicy rozpoczęło się szacowanie strat. Zaledwie dwa dni po nawałnicy gmina miała ponad 150 zgłoszeń od mieszkańców o skutkach nawałnicy.
- Większa część poszkodowanych wymienia uszkodzone dachy we własnym zakresie. Niestety, nie wszyscy mieli ubezpieczone domy. Są ludzie, którzy nie są w stanie sobie z tym poradzić. Dlatego tutaj pomoc zaoferowali zarówno gmina, jak i rada parafialna - mówi wójt Łukaszczyk.
Gmina wypłaciła poszkodowanym zapomogi od 1500 do 3000 zł. Pieniądze te mają być przeznaczone tylko i wyłącznie na wymianę dachów. Zapotrzebowanie było jednak o wiele większe - wymiana poszycia dachowego, a nierzadko także więźby dachowej, to koszt rzędu nawet i 30 tys. zł.
- Dlatego wraz z radą parafialną postanowiliśmy się wybrać do metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza. Udało nam się. Kardynał nas przyjął. Zaproponował nam kontakt z Caritasem. Po spotkaniu z dyrekcją fundacji dostaliśmy zapewnienia, że sprawą się zajmą. Po kilku dniach okazało się, że zarząd Caritasu przeznaczył nam 250 tys. zł. To więcej, niż się spodziewaliśmy - mówi Łukaszczyk.
Teraz gmina wyznaczyła rodziny, którym pomoc zostanie przydzielona. Wybrano dziesięć domów, z czego już jeden dom został na nowo przykryty. Pozostałe dziewięć osób otrzyma od Caritas pomoc finansową, która ma zostać przeznaczona na nowe dachy.
- Myślę, że do połowy listopada wszystkie dachy zostaną pokryte. O ile oczywiście pogoda będzie dla nas łaskawa - mówi Łukaszczyk.
- Teraz urzędnicy gminy wraz z wykonawcami obchodzą uszkodzone domy po kolei - mówi Mateusz Pracuch z Bukowiny Tatrzańskiej, pokazując dom swojego kuzyna, który będzie musiał zmienić dach. - Zaraz po gradobiciu dach przeciekał. W moim domu grad nie zbił nic, chociaż też jest pokryty eternitem i stoi kilka metrów obok domu kuzyna. U niego za to zaraz przeciekał jeden i drugi pokój. Do wymiany jest cały dach, a nie wiadomo, czy jeszcze nie konstrukcja dachowa.
Jak dodaje pan Pracuch, gmina zapewniła ich, że dach zostanie wymieniony jeszcze w tym roku, przed zimą. - Pozostaje modlić się, żeby zima nie przyszła szybko, żeby dekarze zdążyli z robotą - mówi pan Mateusz.
Jego sąsiadka już zdążyła wymienić dach. Zrobiła to z własnych pieniędzy, a także z kredytu. - Czekamy jednak na jakiś zwrot z gminy. Od ubezpieczyciela dostaliśmy tylko 4 tys. zł, a wszystko kosztowało nad ok. 20 tys. Na część pieniędzy musieliśmy się zapożyczyć - mówi sąsiadka.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?