Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane zapchane samochodami

Halina Kraczyńska
Na większości głównych ulic Zakopanego były kilometrowe korki
Na większości głównych ulic Zakopanego były kilometrowe korki halina kraczyńska
Od kilku dni nieprzerwany sznur samochodów ciągnie w kierunku Zakopanego. W poniedzialek stanęło w gigantycznym korku. Burmistrz Janusz Majcher twierdzi, że osiągnięto już punkt krytyczny i więcej samochodów w nim się nie zmieści. A tu przed nami długi - i czego można być pewnym - najbardziej zapchany weekend w roku.

Zobacz także: Turyści na pontonach szkodzą Dunajcowi

W poniedziałek korki utworzyły się na większości głównych arterii Zakopanego i, na skutek wypadku, na zakopiance od wjazdu do miasta aż do Poronina.

- Rzeczywiście, Zakopane jest od kilku dni zapchane - podkreśla burmistrz Majcher. - Myślę, że już więce aut miasto nie może przyjąć.

Przyznaje, że z prawdziwym niepokojem czeka na najbliższy długi weekend.

- Z Piłsudskiego na Chramcówki jechałem wczoraj w południe prawie pół godziny - mówi Przemysław Tomasik, turysta z Tarnowa. - Jestem na wczasach, więc tak bardzo stanie w korkach mnie nie denerwowało, ale jakbym tak śpieszył się do pracy, to chyba musieliby mnie na oddział kardiologiczny zawieźć! Na pewno dostałbym zawału.

Stanisław Gucwa z Bydgoszczy jest już mniej wyrozumiały.

- Ludzie, jak wy tu możecie w ogóle żyć! W sklepach, do któregokolwiek bym wszedł, trzeba swoje odstać, na ulicach korki, na Krupówkach ścisk. Ja bym oszalał - mówi turysta.

Miejscowi uważają, że... coś za coś. - Dobrze, że są u nas turyści, gdyż słyszałem, że nad morzem to w niektórych miejscowościach posucha - mówi Bartek Stachoń, zakopiańczyk. - Owszem, jeździ się fatalnie, ale według mnie trzeba się do tego przyzwyczaić, bo lepiej nie będzie. Ludzie stali się wygodni i samochodem jeżdżą wszędzie, nawet do oddalonego o dziesięć metrów sklepu.

Miasto z roku na rok coraz bardziej staje się niewydolne, a prowadzone dyskusje, jak rozwiązać komunikacyjny paraliż nie tylko w Zakopanem i na zakopiance, ale też na drodze do Morskiego Oka, w Bukowinie, w Białce, nie przyniosły dotąd żadnych efektów.

Wydaje się, że najszybciej i najłatwiej z korkami poradziłaby sobie policja, która kierowałaby ruchem w miejscach najbardziej newralgicznych. Ale jak twierdzi nadkom. Kazimierz Pietruch, rzecznik zakopiańskiej policji, wbrew pozorom, przynosi to wręcz odwrotny skutek. Korki byłyby jeszcze większe.

- I Zakopane, i powiat ma swoją wydolność i jeżeli ta wydolność zostanie przekroczona, tworzą się gigantyczne korki - mówi nadkom. Pietruch.

Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański, twierdzi, że jest szansa na poprawę sytuacji na naszych drogach. I to w następnym roku.

- Jestem przekonany, że wprowadzenie systemu Traffic, dzięki któremu kierowcy będą otrzymywali informacje, gdzie jechać, gdzie są korki, objazdy, odciąży nasz region - uważa. Dodaje, że system ten trzeba rozbudować i np. w pensjonatach oraz przy drogach lokalnych powinny być też informacje o dojazdach i objazdach. - Konieczne jest zorganizowanie sprawnej lokalnej komunikacji - podkreśla.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto