Zakopane. Za dobrze segregowała śmieci. Zostanie ukarana?

Wezwania do wyjaśnieńCzerska mieszka w domu ze swoim mężem. - Zadeklarowaliśmy, że będziemy segregować śmieci. Bo to bardziej proekologiczne i tańsze - mówi Czerska. - Teraz okazuje się, że chyba źle zrobiliśmy. Teraz jestem przekonana, gdybym od początku nie przywiązywałabym aż takiej wagi do segregacji, dzisiaj nie martwiłabym się karami.

Mieszkanka została wezwana przez do złożenia wyjaśnień ws. swoich śmieci i złożonej w 2013 roku deklaracji (wtedy weszły w życie przepisy nowej ustawy śmieciowej).

- Chodziło o to, że zbyt dużo oddawałam posegregowanych śmieci niż powinnam. Ostatniego miesiąca przekroczyłam normę o ponad 250 procent. W konsekwencji oddaję znacznie mniej śmieci zmieszanych niż powinnam - mówi Czerska. - Zamiast na tym zyskać, że mam mniej śmieci zmieszanych, będą płaciła więcej. Bo pracownicy Tesko odbierając mój niemal pusty kosz ze śmieciami zmieszanymi, zaliczają go jako pełny. Zapłacę więc za śmieci, których po prostu fizycznie nie ma.

Beata Czerska na razie nie wie jaką karę jej naliczą. Boi się, że może być dość wysoka. Także z tego względu, że choć podpisała deklarację na odbiór śmieci dwa razy w miesiącu (co dwa tygodnie), śmieciarka zagląda do niej co tydzień.

Tesko bada sprawę
- Zasada jest taka. że jeśli stwierdzimy, że jest nadmierna ilość odpadów w stosunku do zadeklarowanych, trzeba zmienić deklarację na wyższą i zapłacić wstecz - mówi Monika Jaźwiec, prezes spółki Tesko.

Przyznaje jednak, że przykład pani Beaty - która oddaje więcej posegregowanych śmieci nić zmieszanych - to co prawda lepsze dla miasta i całego systemu gospodarowania śmieci. - Ale też ta pani powinien zmieścić się w limitach - mówi wprost.
Dodaje ona, że pracownicy odbierający odpady zostali stosownie przeszkoleni, jak mają zbierać śmieci. - Pracownik specjalnym urządzeniem sczytuje dane dotyczące właściciela kosza na śmieci, a także ilości śmieci w kuble. Ocenia to sam zaglądając do niego - mówi prezesa i dodaje, że nie ma podstaw, by twierdzić, że pracownicy oszukują.

- Będę musiała więc robić zdjęcie każdemu pojemnikowi zanim przyjedzie po niego Tesko. Żeby mieć dowód, że nie majaczę - mówi z kolei Czerska.

Kradną śmieci
Wzmożone kontrole i wezwania do wyrównania rachunków spowodowały jeszcze jedne dziwny proceder. W Zakopanem mieszkańcy zaczęli sobie podkradać śmieci segregowane - żeby wypełnić deklarowane ilości.

- Mój sąsiad ma taki kłopot - mówi Józef Figiel, radny miejski z zakopiańskich Chramcówek. - Gdy dostał wezwanie do zapłaty wyrównania, zorientował się co się dzieje. Zauważył, że jak wystawiał dzień wcześniej śmieci w workach do zabrania, na drugi dzień brakowało tych posegregowanych. I teraz pilnuje swoich śmieci. Ewidentnie ktoś podbierał je, żeby zmieścić się w limitach.

W te wakacje uwidocznił się jeszcze jeden sposób za zaoszczędzenie na śmieciach. Pojawili się kwaterodawcy, którzy zakazali nocującym u nich turystom wyrzucania śmieci do koszy przy pensjonacie. Goście musieli zabierać śmieci ze sobą.