18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: wojna służebność drogi [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
Państwo Wojdyłowie chcą, by w tym miejscu, gdzie stoją powstała dla nich droga
Państwo Wojdyłowie chcą, by w tym miejscu, gdzie stoją powstała dla nich droga Łukasz Bobek
Niewiele brakowało, by ten konflikt sąsiedzki zakończył się bójką. Na szczęście i jednej, i drugiej stronie emocje na czas opadły. Stanisław Stachoń z Olczy nie chce się zgodzić na to, by jego sąsiedzi - państwo Wojdyłowie - poprowadzili sobie drogę tuż pod oknami jego domu. Ci zaś twierdzą, że mają do tego pełne prawo. Na dowód pokazują wyrok sądu.

Wczoraj państwo Wojdyłowie wynajęli robotników, którzy mieli utwardzić drogę biegnącą do ich domu. Koparka zaczęła równanie kamienia wzdłuż działki Stachonia, a docelowo miała wjechać na jego ogródek, by tam ubić drogę. I to przepełniło czarę goryczy... Na miejscu pojawiła się policja, a także prywatni ochroniarze, bo jedna ze stron zagroziła, że zdetonuje butlę gazową.

- Mamy do tego pełne prawo. Mamy wyznaczoną służebność. Tak stwierdza wyrok Sądu Najwyższego, który podtrzymał uprzednie wyroki przed sądem w Zakopanem i w Nowym Sączu - pokazuje nam dokumenty Stanisława Wojdyła. - Mam wpis do ksiąg wieczystych, że mamy służebność przejazdu.

Obecnie w miejscu gdzie ma iść droga Wojdyłów, są płoty, a przed domem Stachonia znajduje się ogródek z drzewkami. Teren jest ogrodzony.

- Oni nie mają prawa tędy jeździć. Złożyli wniosek o wykonanie służebności, ale nie mają klauzuli wykonalności. Bez tego nie można nic robić. Tymczasem oni wkroczyli na mój teren, napadli na mnie. Nie zgadzam się na przejazd tutaj - mówi Stanisław Stachoń. Dodaje, że zaoferował sąsiadom przejazd inną drogą - za swoim domem.

- Mieliby zdecydowanie łatwiejszy dojazd. Krótszą drogę, bez ostrych zakrętów. Nie wiem, dlaczego nie chcą - dziwi się Stachoń.

Sprawa sporu o drogę na Olczy jest bardzo skomplikowana. W 2001 roku sąd zarządził służebność na rzecz państwa Wojdyłów. W 2003 roku komornik nakazał wydzielić im drogę. Od tego czasu spór sąsiedzki zaostrzał się, a przejazdu jak nie było, tak nie ma. W 2008 Sąd Najwyższy ostatecznie orzekł, że państwo Wojtyłowie mają służebność przejazdu.

- Kuriozum sprawy polega na tym, że do momentu gdy nie było orzeczenia o służebności, droga była i państwo Wojdyłowie mieli przejazd - mówi Michał Kuźmicz, adwokat reprezentujący państwa Wojdyłów.

Stanisław Stachoń zapowiada, że będzie wnosił o wygaśnięcie tej służebności.

- Oni tu nie mieszkają, a teraz chcą drogi - mówi Stachoń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto