Zakopane. Wielki turniej judo dla najmłodszych zawodników [GALERIA]

- W tym roku zawodnicy wystartowali w czterech kategoriach wiekowych. Zawody zostały rozłożone na dwa dni: sobotę i niedzielę. To byli młodziki i dzieci starsze, a także dzieci w rocznicach 2008 i 2009 w jednej grupie, a także w rocznikach 2010 i 2011 jako druga grupa – mówi Tadeusz Kuczyński, trener judo z Zakopiańskiego Klubu Judo „Yamabushi”, który rok rocznie jest organizatorem tego największego na Podhalu turnieju judo.

Organizatorów w tym roku zaskoczyła frekwencja zawodników – tym bardziej, że w tym czasie odbywały się turnieje w różnych miejscach w Polsce – m.in. w Warszawie, czy w Wolbromiu. - Przyjechały do nas klubu głównie z południowo-wschodniej Polski, ale także mamy klubu z Wrocławia, Śląska, czy z Łodzi. Dodatkowo pojawili się u nas goście ze Słowacji – wylicza trener Kuczyński. A to oznacza, że zakopiański turniej cieszy się już odpowiednią renomą w Polsce – stąd zainteresowanie klubów z różnych stron Polski i nie tylko.

- To są początki sportowej młodych zawodników. Dlatego z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że poziom zawodników i zawodniczek był wysoki. Dodatkowo byli oni oceniani przez zawodowych sędziów, którzy sędziują zawody rangi mistrzostw Polski w różnych kategoriach. Lubią do nas przyjeżdżać i co roku się tutaj pojawiają. Poza tym zależy nam na tym, żeby to byli doświadczeni sędziowie, którzy potrafią sędziować sprawiedliwie – dodaje organizator zawodów.

Dla młodych zawodników taki turniej był poważnym sprawdzianem na ich drodze sportowej. Cała sceneria – od tłumów począwszy, poprzez sędziów i medalem – powoduje, że młodzi zawodnicy mogą zdobyć nowe doświadczenia.

Zakopiański turniej judo nie byłby możliwy bez wsparcia wielu podmiotów, organizacji, prywatnych firm, a nawet rodziców zawodników. - Bez takiego wsparcia nie bylibyśmy w stanie zorganizować tych zawodów. Wspiera nas miasto Zakopane, ale także firmy jak Polskiego Koleje Linowe, miejska spółka Polskie Tatry, Kotelnica Białczańska, firma Chomar, ale także wiele innych mniejszych firm. Bez nich tych zawodów by nie było – dodaje trener Kuczyński.

WIDEO: Trzy Szybkie