Według relacji poszkodowanej, feralnego dnia ona i troje jej przyjaciół chcieli poszusować na stoku w okolicach ulicy Zaryckiego. Zamierzali dojść do stoku przez podwórku pana Andrzeja. Twierdzili, że właśnie tamtędy prowadził trakt pieszy. Gdy 20-latka weszła na posesję, owczarek niemiecki ugryzł ją w udo.
- Moja klientka doznała ran szarpanych. Zagojenie się tej rany wymagało sporo czasu. Kobieta będzie miała bliznę - wyjaśnia opolski mecenas Andrzej Płaza. Pokrzywdzona uznała więc, że zasługuje na zadośćuczynienie. Zażądała 8 tys. zł.
- Ja nie czuję się winny. Nie wiem przede wszystkim, co ta pani tam robiła. Na ogrodzeniu były tabliczki, że to teren prywatny, i że znajduje się tam pies - mówi Andrzej Stopka, zakopiańczyk, właściciel psa.
Również jego matka, pani Antonina Stopka, nie może zrozumieć tego. - Jak można wejść bez pozwolenia na czyjąś posesję i do tego żądać za to odszkodowania - mówi kobieta. - Złodziej też może wejść do domu i pies nie może go tknąć?
Z kolei mecenas pana Andrzeja, Piotr Zieliński, zaznacza, że sprawa szybko się rozwikła, gdy sędzia pojedzie na miejsce zdarzenia. - Wtedy sąd zobaczy, iż tłumaczenia drugiej strony o tym, że oni chcieli przejść na stok, są bezpodstawne. Tam nie ma przejścia - zaznacza.
Sprawa karna z powództwa cywilnego toczy się przed zakopiańskim sądem. Kolejne posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na grudzień.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?