Zakopane: Sąd odebrał... zabawki sprzedawcy z Krupówek

- To będzie dobry przykład dla innych sprzedawców z Krupówek, którzy dotychczas bezkarnie handlowali na deptaku, nie uzyskując wcześniej zezwolenia na taką działalność - cieszą się strażnicy miejscy z Zakopanego. Ich zdaniem, jest szansa, że dzięki wczorajszemu wyrokowi sądu, z Krupówek całkowicie zniknie nielegalny
handel.

Przestrogą dla właścicieli kramów ma być mieszkający w Groniu Rafał K. Mężczyzna od kilku lat sprzedawał na ulicy elektryczne pistolety do robienia baniek mydlanych.

- Mężczyzna był przez nas wielokrotnie karany mandatami - mówi Henryk Zwijacz-Kozica, strażnik miejski z Zakopanego. - Zawsze gdy je otrzymywał, zapewniał, że zaprzestanie handlu, ale po kilku dniach lub nawet po kilku godzinach wracał ponownie na deptak. W zeszłym roku, gdy przepisy prawne zaczęły na to zezwalać, zarekwirowaliśmy mu towar. Zwróciliśmy się też do sądu z prośbą o ukaranie mężczyzny.

W piątek Sąd Rejonowy w Zakopanem przychylił się do wniosku strażników miejskich. Sędzina Anna Torbińska nałożyła na oskarżonego Rafała K. - nie stawił się na rozprawę - grzywnę w wysokości 700 złotych oraz obciążyła go kosztami postępowania sądowego w kwocie 170 złotych.

Dodatkowo sędzia zgodziła się też, by skarb państwa przejął zarekwirowane przez strażników zabawki, którymi handlował góral. Ich wartość to ponad 2,5 tysiąca złotych.