Zakopane. Restauratorzy w tarapatach. Proszą miasto o wsparcie

FLESZ - Telemedycyna to więcej niż e-recepty

Zakopiańskie restauracje, podobnie jak tego typu obiekty w całej Polsce, przestały działać w połowie marca. Z czasem niektóre zaczęły oferować dania na wynos, albo na dowóz. Zdecydowana jednak większość została zamknięta na cztery spusty. Pracownicy albo zostali wysłani na urlopy, albo zwolnieni. Właściciele zaś nie zarobili ani grosza.

Od 18 maja restauracje znów mogą działać. Tyle, że z ograniczeniami. W lokalu może stołować się mniejsza ilość gości. Odstępy należy zachować także jeśli chodzi o ogródki kawiarniane. Pomimo ponownego otwarcia restauracji, te nie zrobiły się od razu pełne. Wśród społeczeństwa nadal widać, że ludzie mają obawy przed korzystaniem z takich miejsc.

- Sytuacja jest fatalna. Przez dwa miesiące nie zarobiliśmy nic. Teraz co prawda działać możemy, ale ludzi w Zakopanem jak na lekarstwo. Do tego nie wiadomo, jaki będzie wyglądać sezon turystyczny. Bo obostrzenia mamy i my, i hotele czy pensjonaty – mówi pani Marek, właściciel jednej z restauracji w Zakopanem.

Dlatego restauratorzy postanowili zaapelować o wsparcie do urzędu miasta. Skrzyknęli się i stworzyli wspólną petycję do burmistrza miasta.

- Zaistniała sytuacja jest dla nas – właścicieli restauracji – szczególnie ciężka, gdyż w związku z ustawowym zamknięciem lokali, zostaliśmy pozbawieni możliwości osiągania dochodów. Jednocześnie jesteśmy zmuszeni do ponoszenia wysokich kosztów stałych, takich jak pensje pracowników, czy koszty utrzymania i najmu lokali – czytamy w petycji. I dodają, że nie korzystali z przyznanych koncesji na sprzedaż alkoholu, jak również nie produkowali śmieci, za co jednak cały czas płacili.

I dodają, że nie mogą skorzystać z Zakopiańskiego Pakietu Wsparcia przygotowanego przez urząd miasta, bo nie posiadają zaległości, które można by rozłożyć na raty lub umorzyć. - Bez Państwa wsparcia cała branża gastronomiczna nie wyjdzie z kryzysu – dodają.

- Pod tą petycją podpisali się właściciele kilkudziesięciu restauracji. Ja sam mam dwie restauracje przy Krupówkach, więc widzę co się dzieje. Właściciele nieruchomości, w których prowadzone są restauracje na Krupówkach, zgodzili się o połowę zmniejszyć czynsze w kwietniu i maju. Będzie prowadzić rozmowy z nimi o ulgach w kolejnych miesiącach – mówi Oskar Jach, jeden z inicjatorów akcji.

Restauratorzy chcą, by urząd miasta zmniejszył lub umorzył czasowo z opłat za ogródki kawiarniane wystawiane w pasie drogowym, zwolnienia z opłat za śmieci, a także zwrotu pieniędzy z opłat za koncesje na sprzedaż alkoholu.

Urząd miasta poważnie podszedł do tematu. Urzędnicy analizują jak mogą pomóc. Już wiadomo, że restauratorzy mogą liczyć na ulgę przy opłatach za ogórki kawiarniane.

- Zmniejszona została opłata za zajęcie pasa drogowego pod ogródki. Przy Krupówkach i ulicy Generała Galicy przedsiębiorcy zapłacą o 78 proc. mniej, a poza tym obszarem o 75 proc. mniej – mówi Anna Karpie z urzędu miasta w Zakopanem. Na zakopiańskim deptaku wyjdzie więc 1 zł za metr kwadratowy dziennie zamiast 4,5 zł. W pozostałych częściach miasta opłata będzie wynosiła 50 groszy dziennie za metr kwadratowy. Ulga obowiązuje od 18 maja do końca grudnia 2020.

Co z pozostałymi postulatami restauratorów – na razie nie wiadomo.