Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Rekord Stocha na Wielkiej Krokwi [ZDJĘCIA]

Przemysław Franczak, Łukasz Madej
Kamil Stoch
Kamil Stoch fot. Przemysław Franczak
Kamil Stoch siódmy raz w karierze został mistrzem Polski. Do tego drugim skokiem na odległość 141,5 metra ustanowił nowy rekord Wielkiej Krokwi, który przez pięć ostatnich lat należał Simona Ammanna (140,5). - Skok solidny, dużo pomogły warunki. Bardzo przyjemne zakończenie sezonu – skwitował dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi.

Zawody miały także innych bohaterów, bo zanim złoto zapewnił sobie Stoch, wyczyn Ammanna wyrównał Krzysztof Biegun, a w drugiej serii ich wszystkich przebił Klemens Murańka, który skoczył aż 144 metry. Skok podparł jednak przy lądowaniu.

- Przy takiej odległości ciężko się ląduje, więc nawet nie wiem, co by było, gdybym skoczył jeszcze dalej. A myślę, że się dało – uśmiechał się 20-latek. - Nogi jeszcze trochę mi drżą, ale było warto. Przyjemnie tak daleko i wysoko lecieć sobie nad ziemią. Plan był taki, żeby daleko i dobrze skoczyć. Tak, jak to ostatnio robiłem – dodawał.

Głównym bohaterem dnia został z kolei najmniej znany z tego grona Andrzej Stękała, który sensacyjnie został wicemistrzem Polski. - To niesamowite uczucie stanąć na podium obok Kamila Stocha – opowiadał 19-letni zawodnik AZS Zakopane. - Wie pan co, ciężko mi w ogóle w to uwierzyć. Tak sobie myślałem, że może uda się wejść do pierwszej dziesiątki, no, może jakieś piąte miejsce. Ale drugie? Niesamowita sprawa – dodawał.

Co ciekawe, czwartą lokatę zajął Jakub Kot, a to oznaczało, że o dwa miejsca wyprzedził dużo bardziej doświadczonego brata, Macieja. - Dla mnie to najlepsza wiadomość dnia. Bardzo się cieszę – zapewnił Maciej Kot, który jest chyba największym przegranym kończącego się sezonu. - Wolałbym go zakończyć wcześniej, bo przez dwa ostatnie tygodnie nie startowałem i to było tylko takie podtrzymywanie formy. Zresztą, w moim przypadku trudno mówić o formie, więc raczej mowa o podtrzymywaniu aktywności. Teraz muszę odpocząć, bo już nawet te zawody nie były mi za bardzo na rękę – nie ukrywał.

Co znamienne, wczorajsze zawody oglądało zaledwie kilkuset kibiców. - Ale nawet gdyby przyszło tylko dziesięć osób, to dla nich też warto byłoby skakać. Zresztą, to przecież środek tygodnia, normalny dzień roboczy – tłumaczył Stoch. - Wiadomo, to nie Puchar Świata, więc fajnie, że w ogóle jacyś ludzie przyszli – dopowiedział Murańka.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto