Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Przedstawiciel właściciela willi "Budrysówka" odrzuca oskarżenia o niszczenie zabytku i sam oskarża konserwator

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Tak miałaby wyglądać Willa Budrysówka po ew. rozbudowie
Tak miałaby wyglądać Willa Budrysówka po ew. rozbudowie
Wielka awantura wokół "Budrysówki", zabytkowej zakopiańskiej willi. Zdaniem prof. Moniki Bogdanowskiej, Małopolskiego Konserwatora Zabytków, dom z Gubałówki jest obecnie dewastowany. Przedstawiciel właściciela budynku, z którym udało nam się skontaktować, twierdzi tymczasem, że remont prowadzony jest legalnie, a prawo złamała jedynie sama pani konserwator. Ta miała bowiem przekroczyć swoje uprawnienia podczas wejścia na prywatna posesję. "To nic innego jak włamanie" - twierdzi zakopiański architekt Jan Słowik Sułkowski, będący przedstawicielem inwestora.

Zdjęcia w galerii pokazują, jak miałaby wyglądać Willa Budrysówka po ew. rozbudowie

- Zakopane traci w tej chwili kolejny swój cenny zabytek - alarmowała w środowe popołudnie prof. Monika Bogdanowska, Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Jak tłumaczyła, od kilku dni docierały do niej sygnały, że coś niepokojącego dzieje się w położonej na zboczu zakopiańskiej Gubałówki willi "Budrysówka". To cenny zabytek architektury drewnianej. Budynek pochodzi jeszcze z XIX wieku, a przed II wojną światową należał on do generała Kazimierza Sosnkowskiego.

Z naszą redakcją skontaktował się inżynier Jan Słowik Sułowski, zakopiański architekt, który jest przedstawicielem właściciela. Inwestor nie ujawnia swojego nazwiska, nieoficjalnie udało nam się ustalić, że zabytkowy budynek jest w posiadaniu jednego z najsławniejszych i najbogatszych góralskich rodów.

Słowik Sułowski kategorycznie odrzuca zarzuty prof. Moniki Bogdanowskiej, która w środę weszła do budynku, bo jej zdaniem miały w nim trwać nielegalne prace.

- Robotnicy pracujący w budynku zniszczyli zabytkową bramę prowadzącą na posesję i postawili nową. W środku budynku dopiero przeżyliśmy szok. Został on bowiem niemal całkowicie ogołocony. Zerwano zabytkową boazerię i elementy artdeco. Pogłębiane są też piwnice i naruszone stropy. To dewastacja - wyliczała prof. Bogdanowska w rozmowie z "Krakowską".

Przedstawiciel inwestora twierdzi, że prawda wygląda zupełnie inaczej.

- Pani Konserwator Zabytków włamała się do domu moich klientów, bo nie miała prawa bez nas do niego wejść. Prace tam prowadzone jak na razie polegają tylko na zerwaniu boazerii. To nie jest zakazane ani nawet nie wymaga pozwoleń. Faktycznie wystąpiliśmy o pozwolenie na rozbudowę budynku, ale procedowanie tego wniosku w zakopiańskim starostwie cały czas trwa. Do czasu aż ew. zgodę dostaniemy nie zrobimy niczego, czego zakazywałoby prawo - mówi Słowik Sułowski

Architekt wysłał nam też wizualizacje, jak w przyszłości mogłaby wyglądać Budrysówka, gdyby oczywiście dostał on zgodę na rozbudowę.

Poniżej prezentujemy pełne oświadczenie jakie architekt wysłał do naszej redakcji.

"Odnosząc się do przedmiotowej sprawy podnoszę, że Inwestor zwrócił się do mnie z pytaniem o możliwość wykonania projektu budowlanego polegającego na rozbudowie budynku, jak i poinformował mnie o chęci przeprowadzenia remontu - pisze Jan Słowik Sułowski. - W związku z tym zwróciłem się do Miejskiego Konserwatora Zabytków z wnioskiem o uzgodnienie dokumentacji technicznej w zakresie planowanych prac. Miejski Konserwator Zabytków po dokonanych w grudniu 2019 r. oględzinach nieruchomości sformułował zalecenia konserwatorskie. Zgodnie z moją wiedzą prace, które zgodnie z obowiązującym prawem budowlanym nie wymagają ani dokonania zgłoszenia ani uzyskania pozwolenia na budowę zostały rozpoczęte, zgodnie z wydanymi przez Miejskiego Konserwatora Zabytków zaleceniami. Obecnie w Starostwie Powiatowym w Zakopanem procedowane jest postępowanie w przedmiocie pozwolenia na budowę, w związku z którym Starostwo zwróciło się do Miejskiego Konserwatora Zabytków o dokonanie uzgodnienia przedłożonego projektu. Miejski Konserwator Zabytków wyznaczył w tym celu termin oględzin na dzień 11 lutego bieżącego roku. W związku z brakiem możliwości udostępnienia nieruchomości przez właściciela w tym terminie, zwróciłem się do Miejskiego Konserwatora Zabytków z wnioskiem o zmianę terminu oględzin, które mogą zostać przeprowadzone począwszy od dnia 22 lutego. Miejski Konserwator Zabytków wraz z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków bez wcześniejszego poinformowania o chęci dokonania oględzin czy też kontroli zabytku ujętego w gminnej ewidencji zabytków, samowolnie, bez udziału właściciela nieruchomości, wtargnęli na jej teren poprzez pokonanie ogrodzenia, a następnie otworzenie bramy wjazdowej na posesję i włamanie się do budynku. Zachowanie Konserwatorów Zabytków, którzy działają przecież jako funkcjonariusze publiczni nie znajduje żadnego oparcia w obowiązujących przepisach prawa i stanowi wyraz działania z przekroczeniem uprawnień. Obowiązujące prawo uniemożliwia bowiem prowadzenie jakichkolwiek czynności na nieruchomości bez obecności jej właściciela czy upoważnionej przez niego osoby. Podkreślenia wymaga, iż jeszcze przed złożeniem projektu do Starostwa Powiatowego Miejski Konserwator Zabytków dokonał oględzin nieruchomości, jak i Inwestor zaproponował termin, od którego może udostępnić budynek w celu przeprowadzenia oględzin w związku z procedowanym pozwoleniem na budowę. Działanie Konserwatorów Zabytków odbyło się nie tylko z pogwałceniem prawa o ochronie zabytków, ale także prawa administracyjnego i jego fundamentalnych zasad, jak działanie organów administracji publicznej na podstawie przepisów prawa, stania na straży praworządności, prowadzenia postępowania w sposób budzący zaufanie jego uczestników do władzy publicznej, należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach faktycznych i prawnych, a w końcu obowiązku zapewnienia stronom czynnego udziału w sprawie, jak i nosi znamiona przestępstwa z art. 231 par 1 kodeksu karnego, co zostanie zbadane przez organy powołane do ścigania takich zachowań. Działanie Konserwatorów Zabytków, bez względu na towarzyszące im pobudki nie przystaje do działań organów administracji publicznej w demokratycznym państwie prawa XXI wieku."

Co na to policja?

Jako, że opis sytuacji ws. willi "Budrysówka" przedstawiony przez Małopolską Konserwator Zabytków oraz przedstawiciela inwestora jest mocno rozbieżny o środową interwencję przy ul. Generała Sosnkowskiego zapytaliśmy policję. Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem ma nam wysłać w tej sprawie oświadczenie. Gdy tylko je dostaniemy natychmiast je opublikujemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto