Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Policja ustaliła osoby, które pobiły ratownika medycznego [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
Pan Andrzej został pobity w czasie, gdy udzielał pomocy poszkodowanemu
Pan Andrzej został pobity w czasie, gdy udzielał pomocy poszkodowanemu Łukasz Bobek
Zakopiańska policja ustaliła personalia osób, które w drugi dzień świąt zaatakowały ratownika medycznego przy wyciągu na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. Na razie wiadomo, że są to turyści, którzy już zdążyli z Zakopanego wyjechać.

- Mogę na razie jedynie potwierdzić, że ustaliliśmy personalia tych osób. Więcej szczegółów na razie nie zdradzamy - mówi asp. Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.

Nieoficjalnie wiadomo, że policja będzie teraz wzywać te osoby na przesłuchanie.

Lepiej za to się ma pan Andrzej, ratownik medyczny, który został zaatakowany. Jeden z napastników swoją głowa uderzył go w łuk brwiowy. Ratownik ma obrzęk lewego oka. Ma szczęście gałka oczna nie została uszkodzona. Andrzej wrócił w piątek do pracy.

- Ataki na ratowników medycznych zdarzają się niestety coraz częściej. Ja odkąd pracuję w tym zawodzie od pięciu lat, po raz pierwszy miałem taką nieprzyjemną sytuację - przyznaje ratownik.

Cała sytuacja miała miejsce w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Pogotowie o godz. 19.18 dostało wezwanie do osoby z zatrzymaniem krążenia. Karetka na miejscu było o godz. 19.24. - Zastaliśmy dwóch ludzi, którzy podtrzymują trzeciego. Na pytanie, czy to jest na pewno ten pacjent po zatrzymaniu krążenia, spotkaliśmy się z dużą agresją. Że zadajemy głupie pytania. Gdy chcieliśmy od nich tego pacjenta przejąć, nie chcieli nam go przekazać. Zaczęła się szarpanina - mówi ratownik.

Gdy ostatecznie ratownikom udało się przejąć pacjenta i zaczęli go prowadzić do samochodu, pan Andrzej został popchnięty i przyciśnięty do ogrodzenia. Potem drugi mężczyzna uderzył go głową w łup brwiowy. Wtedy ratownicy poprosili o pomoc policją. Dwa radiowozy szybko dotarły na miejsce. Agresorzy jednak nie czekali. Gdy usłyszeli, że policja jedzie na sygnale, uznali, że mają lepsze rzeczy do robienia w hotelu niż czekanie na policję. - Poszli w kierunku hotelu Mercure Kasprowy - mówi ratownik.

Ratownik przyznaje, że całej sytuacji przyglądało się mnóstwo osób. - Na palcach jednej ręki jednak mógłbym policzyć osoby, które starały się nam pomóc. Reszta jeszcze nakręcała sytuację zarzucając nam, że za długo jechaliśmy. Od zgłoszenia byliśmy na miejscu w sześć minut. Co przy warunkach drogowych wtedy w Zakopanem i dużym ruchu na drodze jest dobrym czasem - przyznaje ratownik medyczny.

Pacjent, do którego jechało pogotowie, zapadł na hipoglikemię. Trafił do szpitala. - Najgorsze jest jednak to, że zamiast ratować pacjenta, najpierw musieliśmy się zająć agresywnymi gapiami - mów ratownik.

I dodaje, że niestety z rok na rok jest coraz więcej takich interwencji. W wigilię do szarpaniny z załogą karetki doszło na Krupówkach. W każdym przypadku agresorzy byli pijani.

Ratownicy medyczny z Zakopanego przyznają, że ich praca robi się coraz bardziej niebezpieczne. Obawiają się zbliżającego się sylwestra. Bo wówczas w Zakopanem będą tłumy ludzie. - Nie wiadomo jacy to będą ludzie, czy będą pijani, czy po narkotykach - mówią ratownicy spod Giewontu.

Za napad na ratownika medycznego w czasie, gdy udziela on pomoc osobie poszkodowanej, grozi do 3 lat więzienia.

NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Koniec sztucznych ogni na Sylwestra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zakopane. Policja ustaliła osoby, które pobiły ratownika medycznego [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto