Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Podejrzana przesyłka w urzędzie miasta. Służby postawione na nogi. W środku listy z tkaninami adresowane do urzędników

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Służby zakończyły działania w urzędzie miasta w Zakopanem, gdzie w środę ktoś przyniósł dziwną przesyłkę. Została ona sprawdzona przez jednostki chemiczne i policję. Okazało się, że to koperty z tkaninami zaadresowane do większości urzędników. Nie wiadomo, po co ktoś je przyniósł. Policja ma nagranie z monitoringu osoby, który dostarczyła przesyłkę.

Urzędnicy wezwali na miejsce straż pożarną po godz. 16, gdy większość pracowników wychodziło do domów. Przyjechał jeden zastęp. Strażacy weszli do środka budynku. Następnie wezwana została Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Nowego Targu. Finalnie pod urząd miasta dojechało w sumie pięć samochodów straży pożarnej - trzy z Nowego Targu, dwa z Zakopanego. Pojawiły się także dwie jednostki chemiczne - z Krakowa i Nowego Targu.

- Zostaliśmy wezwani na miejsce ponieważ zaistniało podejrzenie, że na dziennik podawczy została dostarczona przesyłka, która może mieć znamiona przesyłki niebezpiecznej - mówił o godz. 19 st. kpt. Krzysztof Batkiewicz z Grupy Specjalistycznej Ratownictwa Chemicznego z Nowego Targu. - Na szczęście, ze wstępnych informacji i po przeanalizowaniu cech tej przesyłki nic się nie potwierdza. Oprócz jednego: odręcznego pisma na tejże kopercie. Na chwilę obecną nie ma mowy o przesyłce niebezpiecznej, podejrzanym materiale chemicznym czy biologicznym. Jest tylko pewne takie domniemanie, że coś tu takiego może mieć miejsce.

- Z uwagi na brak 100 procentowej pewności zostaliśmy tutaj zadysponowani wraz z Zastępem Rozpoznania Chemicznego z JRG 6 z Krakowa. Ten zastęp ma na swoim wyposażeniu urządzenia pozwalające na identyfikację pod kątem biologicznym i chemicznym. To czynimy, by ostatecznie wykluczyć zagrożenie. Pracownicy urzędu, którzy mieli kontakt z tą przesyłką są odizolowani, są w tym pomieszczeniu, gdzie ta przesyłka się znajduje - dodawał kpt. Batkiewicz.

Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego, wyjawia, że była to paczka w której znajdowało się kilkadziesiąt kopert, a w nich była tkanina. Koperty były adresowane do urzędników. Jednak po otwarciu pierwszej z nich, gdy okazało się, że wygląda to podejrzanie, zostały zaalarmowane służby.

- Musieliśmy wdrożyć procedury bezpieczeństwa. Nie było bowiem pewności, czy tkanina ta nie została nasączona jakaś substancją - mówi burmistrz.

Na razie nie wiadomo, czy w przesyłce był jakiś list z informacją wyjaśniającą. - Osobę, która przyniosła przesyłkę, nagrał monitoring urzędu. Teraz policja analizuje sprawę - mówi Leszek Dorula.

- Pakunek został sprawdzony pod kątem możliwych zagrożeń biologicznych, chemicznych, epidemiologicznych, radioaktywnych i pirotechnicznych. Nie stwierdzając powyższych zagrożeń tatrzańscy policjanci zabezpieczyli pakunek do dalszych czynności - informuje asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji. I dodaje, że działanie musiały przybrać taki charakter, ponieważ tego typu zdarzenia, nawet jeżeli są głupim żartem, przez służby są traktowane poważnie.

Oprócz strażaków budynek urzędu miasta został sprawdzony także przez policjantów z psami tropiącymi. Na miejscu obecny był też sanepid.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto