Pirotechnicy sprawdzając czerwonego fiata punto, którym pod przedszkole przyjechała 51-latka.
- Wezwaliśmy pirotechników, bo nasz policyjny pies wyczuł coś przy aucie - mówi Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. Dodatkowo w samochodzie znajdowały się nieokreślone pakunki.
Ekipa z Krakowa dotarła do Zakopanego ok. godz. 17. Jeden z pirotechników w specjalnym kombinezowie sprawdzał co jest w samochodzie. Na razie policja nie chce nic powiedzieć, co znaleźli w aucie pirotechnicy.
Wiadomo też, że dzisiaj 51-latka nie zostanie przesłuchana. Została przewieziona na oddział psychiatryczny nowotarskiego szpitala. Dopiero po obserwacji śledczy będą mogli z nią porozmawiać.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?