- Na razie oszczędzamy na tej zimie - cieszą się władze miasta.
W Zakopanem leży nie więcej niż 5 centymetrów śniegu i to nie wszędzie. Na chodnikach i jezdniach go nie ma, jedynie zalega mokra breja. A zamiast opadów śniegu, górale... mokną!
- Gdy byłem ostatnio w Warszawie, pytali mnie ludzie, czy ogłaszam stan klęski żywiołowej! - śmieje się Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. Śmieje się, bo w mieście jest mniej śniegu niż w stolicy. - W Warszawie leży dwadzieścia centymetrów i dla mieszkańców oraz władz to istna katastrofa! Gdy tymczasem dla Zakopanego to standard .
W październiku 2009 roku w Zakopanem leżało ponad metr śniegu. A jak mówią górale, bywało, że chodziło się po mieście tunelami.
- Samorządy w Polsce lament podniosły, bo na odśnieżanie ulic wydały już połowę przewidzianego na sezon zimowy budżetu, a my tymczasem jesteśmy z wydatkami na odśnieżanie na plusie. Zaoszczędziliśmy - twierdzi Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego.
Dodaje, że dla naszego miasta nie jest klęską śnieg, nawet gdyby go napadało 2 metry, ale tak zima, jaka była dwa lata temu.
- Wtedy w ciągu dnia była odwilż, a w nocy mróz. Rozsadziło nam asfalt na wielu drogach. Straty były ogromne - podkreśla Solik.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?