Zakopane. Kolejne przejęcie hotelu Litwor. Wszedł komornik z policją [ZDJĘCIA]

W poniedziałek ok. godz. 11 przed Hotelem Litwor pojawił się komornik sądowy z Warszawy. Wraz z nim przyjechały też dwa patrole policji z Zakopanego.

- Dostaliśmy wniosek z prośbą o asystę przy wykonywaniu czynności komorniczych. Zgodnie z prawem policja ma obowiązek udzielić takiej asysty komornikowi - mówi Krzysztof Waksmundzki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.

Hotel zamknięty, choć goście są w środku

Po kilkunastu minutach komornik sądowy wraz ze swoimi ludźmi i policjantami został wpuszczony do środka. Ludzie, którzy go wpuścili - wśród nich był jeden z zakopiańskich mecenasów, a także ochroniarze - nie zgodzili się na wejście do środka nikogo innego, zwłaszcza mediów. Drzwi zostały zamknięte na klucz.

Świadkami rozmów w środku byli jedynie goście hotelowi zakwaterowani w Litworze. Dwie panie, które zamierzały skorzystać z hotelowe restauracji, która normalnie jest dostępna dla gości z zewnątrz, zostały przez ochroniarza odesłane z kwitkiem. - Restauracja dzisiaj będzie nieczynna przez cały dzień - usłyszały przez uchylone drzwi.

Mają wyrok, chcą wydania Hotelu Litwor

Komornik, który wszedł wczoraj do Hotelu Litwor, działał na podstawie wyroku sądu. Chodzi o wyrok wydany 20 marca przez Sąd Okręgowy w Krakowie.

- Na wniosek wierzyciela komornik zgodnie z prawem doprowadził do stanu, w którym prawowity właściciel tj. Kancelaria „Modrzejewski i Wspólnicy”, przejął swoją nieruchomość. Właściciel ten wpisany jest do księgi wieczystej nieruchomości - mówi mec. Michał Kuźmicz, reprezentujący warszawską kancelarię.

Litwor musiała opuścić spółka Centrum Konferencyjne Plus, która podpisała 10-letnią umowę dzierżawy z poprzednim właścicielem budynku - zakopiańską Grupą Trip. Rano nic jednak nie wskazywało na to, żeby Centrum chciało dobrowolnie opuścić hotel. Do obiektu bowiem wezwano prywatnych ochroniarzy.

Małgorzata Chechlińska: jestem w szoku

Małgorzata Chechlińska, założycielka Grupy Trip, związana z Centrum Kongresowym, w rozmowie z nami stwierdziła, że jest zaskoczona wydarzeniami w Litworze. Podkreśliła, że ma w ręce dwa wyroki - sądu w Zakopanem i Nowym Sączu, które pozwala Centrum zarządzać hotelem.

Dodała, że nie wie, skąd postanowienie sądu, którym legitymuje się druga strona. Zapowiada jednak, że będzie starała się odzyskać hotel.

Ludzie Chechlińskiej opuścili hotel. Teraz będzie nim zarządzała spółka, która podpisała umowę dzierżawy Litwora z kancelarią z Warszawy. Turyści zaś zostali przeniesie do innych obiektów. Hotel i restauracja na razie zostaną zamknięte. Jednak nowy prowadzący chce podpisać umowy z dotychczasową załogą i uruchomić ponownie obiekt.

To już trzecie przejęcie hotelu

Historia walki o hotel po raz pierwszy ujrzała światło dzienne, gdy w nocy z 29 na 30 lipca grupa 20 ochroniarzy wynajętych przez kancelarię z Warszawy przejęła hotel, wyrzuciła pracowników i wymeldowała turystów. 10 dni później przejęcia hoteli dokonał komornik sądowy z Dąbrowy Górniczej. Hotel wrócił w ręce spółki związanej z Małgorzatą Chechlińską. Wówczas przejęcie odbyło się w asyście policji i ochroniarzy. Teraz hotel przejęli przedstawiciele kancelarii z Warszawy.

A wszystko zaczęło się od tego, że Chechlińska podpisała umowę przedwstępną z Zygmuntem Solorzem na sprzedaż Hotelu Belvedere w Zakopanem. Dostała 20 mln zł zaliczki. Gdyby jednak nie doszło do transakcji, zobowiązała się zwrócić Solorzowi 40 mln zł, lub Hotel Litwor. Chechlińska chciała się wycofać z transakcji i oddać 20 mln zł, Solorz jednak chce przejąć Litwora.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 1

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto