Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: Jest prokuratorskie śledztwo ws. przewróconej choinki na Krupówkach

red.
Prokuratura Rejonowa w Zakopanem rozpoczęła już śledztwo ws tragicznego wypadku do jakiego doszło 20 grudnia na zakopiańskich Krupówkach. Podczas huraganowego wiatru jeden z podmuchów powalił tu na ziemie zainstalowaną przez władze miasta choinkę bożonarodzeniową. Ta przygniotła dwie osoby. Jedna z nich - obywatelka Węgier - odniosła poważne obrażenia.

WIDEO: Krótki wywiad

Do dramatycznego wypadku doszło na 4 dni przed Wigilią (20 grudnia) około godziny 19. Mimo niesprzyjającej pogody w ten dzień po Krupówkach spacerowało wówczas wielu turystów, którzy już wcześniej przyjechali pod Giewont na święta. Nagle silny podmuch wiatru złamał potężne, wysokie na kilka metrów drzewo zamontowane w okolicach "oczka wodnego" w centralnym miejscu deptaka. Choina spadła, przygniatając dwie znajdujące się pod drzewem osoby.

- To 56-letnia obywatelka Węgier, doznała otwartego złamania podudzia. Kobieta była przytomna. Została przetransportowana do szpitala w Zakopanem – wyjaśniał na miejscu mediom kpt. Rafał Bańka z Państwowej Straży Pożarnej. Drugą osobą ranną była 32-letnia turysta z Polski. Kobieta doznała urazu ręki, ma też lekkie otarcia. Polka została opatrzona na miejscu. Odmówiła transportu do szpitala.

Świadkowie zdarzenia – kobiety pracujące na straganach w rejonie oczka wodnego, gdzie stała miejska choinka, opowiadają, że choinka pod naporem wiatru mocno się wyginała. - Gdy ją złamało, to był moment i znalazła się na deptaku. Potem jacyś ludzie pomagali ją dźwigać, żeby te kobiety ranne mogły się wydostać spod niej – mówią sprzedawczynie.

Według spółki Tesko, kilkanaście minut wcześniej zerwane zostały liny zabezpieczające choinkę. Pracownicy Tesko akurat jechali, by zabezpieczyć drzewo. Jednak nie zdążyli. Wiatr tego dnia wzmógł się popołudniem. Wieczorem na Kasprowym Wierchu osiągał już prędkość ponad 160 km na godzinę. Mocno wiało w centrum Zakopanego, a także w rejonie Witowa i Chochołowie.

Dziś już wiemy, że choć obie poszkodowane żyją to jednak szczególnie Węgierkę czeka seria operacji i długa rehabilitacja.

Teraz śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia prowadzi zakopiańska prokuratura. - Postępowanie prowadzone jest na razie w sprawie a nie przeciwko komuś - mówi "Krakowskiej" Barbara Bogdanowicz, szefowa zakopiańskiej prokuratury. - Dochodzenie i ekspertyzy w tej sprawie zleciliśmy policji. Nie ukrywam jednak, że badamy ten wypadek pod takim kątem, że postępowanie może, ale nie musi zakończyć się postawieniem komuś zarzutów za sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego.

Oznacza to, że śledczy sprawdzą czy choina była dobrze przymocowana i czy nie była zbyt duża jak na warunki w jakich ją umiejscowiono (po wypadku w tym samym miejscu stanęło o wiele mniejsze drzewko). Nie bez znaczenia będzie też fakt czy miasto zdobyło stosowne pozwolenie na ustawienie choinki.

- Te wszystkie kwestie są przez moich kolegów z wydziału kryminalnego rozpatrywane - mówi roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Powołaliśmy biegłych m.in. z pobliskiego (Instytutu meteorologii i Gospodarki Wodnej). Powiedzą nam oni z jaką siłą wiał wiat w momencie gdy choinka się złamała. Więcej nie mogę zdradzić z uwagi na dobro śledztwa. Zapewniam jednak, że wiemy co robić bo w to już drugie podobne śledztwo jakie prowadzimy w ostatnim czasie.

Co mógł mieć na myśli policjant? Zapewne jeszcze bardziej tragiczny wypadek z 12 marca 2018 roku z Białki Tatrzańskiej. Pod stokiem Kotelnica wiatr wywrócił wówczas ciężką drewnianą bramę "witacz". Ten spadł na 7 letniego chłopca i jego 70 - letnią babcią. Oboje niestety zmarli. Niecały rok później wyrok wyrok w tej sprawie (rok wiezienia w zawieszeniu i grzywnę) usłyszał prezes ośrodka narciarskiego Paweł Dziubasik (zgodził się na publikację swojego nazwiska).

W wypadku na Krupówkach nikt nie zginął. Jeśli jednak prokuratura przyjmie podobną linię w trakcie śledztwa to niewykluczone, że zarzuty może usłyszeć ktoś z szefostwa spółki Tesko a nawet burmistrz Zakopanego (to na jego terenie i na jego zlecenie ustawiono choinkę).

- Jak na razie nikt nie zwracał się do nas o wyjaśnienia - mówi Monika Jaźwiec, prezes Tesko. - Jesteśmy jedna otwarci na pomoc organom ścigania w wyjaśnieniu wszystkich kwestii związanych z ta sprawą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zakopane: Jest prokuratorskie śledztwo ws. przewróconej choinki na Krupówkach - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto