Zakopane: jest bezrobocie, ale nie ma pracowników?

Przedsiębiorcy mają problem, ponieważ na ich ogłoszenia zarówno też prasowe jak i złożone w Powiatowym Urzędzie Pracy bezrobotni nie odpowiadają. Zdarza się więc, że przez długi czas muszą sobie radzić sobie z brakami. W końcu decydują się na zatrudnienie ludzi z innych regionów.

Czytaj także: Busy pod Tatrami notorycznie przeładowane!

- U mnie większość pracowników to młodzi ludzie spod Rzeszowa - mówi Maciej Rzankowski, właściciel zakopiańskiej cukierni. - Zawsze na nowe stanowisko najpierw staram się szukać miejscowych. W większości przypadków jest tak, iż to pracownik przebiera w ofertach. Wielu absolwentów zawodówek z zawodem piekarza czy cukiernika po szkole wybiera pracę na budowie lub w handlu. Wiadomo, to praca lepiej płatna. Myślę, że duży problem stanowi też komunikacja. Kiedy mówię kandydatowi, że zaczynamy pracę o 4 rano, większość z nich od razu rezygnuje. Osoba z miejscowości znajdującej się pod Zakopanem nie ma możliwości tak wcześnie dojechać. A przyjezdni wynajmą mieszkanie na miejscu i po kłopocie.

Pracownicy PUP w Zakopanem również obserwują to zjawisko. - Widać, że coraz częściej mamy do czynienia z "etatowymi bezrobotnymi" - mówi Krystyna Grzeszczak, zastępca dyrektora PUP. - Są to osoby od kilku lat zarejestrowane jako pozostające bez pracy. W większości wykonują pracę, tyle że na czarno. Prawdopodobnie jest to dla nich bardziej opłacalne. Myślę, iż problem leży po obu stronach, pracodawców i pracobiorców. Wynagrodzenie proponowane przez niektórych pracodawców jest w mojej opinii po prostu śmiesznie niskie - kończy dyrektor Grzeszczak. W samym Zakopanem bezrobocie wynosi obecnie około 9 procent.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu