Wraca pomysł na obwodnicę Chochołowa. Tym razem droga ma sięgnąć aż Czarnego Dunajca

O ile obwodnica Czarnego Dunajca jest nowością, o tyle o drogowym obejściu Chochołowa mówiło się od lat. To za sprawą charakterystycznej drewnianej i zabytkowej zabudowy wioski. Najstarsze domy w tej miejscowości pochodzą z XVIII i XIX wieku i zostały uznane przez UNESCO za zabytki klasy zero, czyli o najwyższej wartości artystycznej, historycznej i naukowej w skali światowej. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie miał już zarezerwowane pieniądze na tę inwestycję. Górale w Chochołowie chcieli nowej szosy. Tyle, że nie po ich działkach... I to właśnie przepychanki w sprawie przebiegu obwodnicy (zwołano nawet referendum we wsi w tej sprawie) spowodowały, że na początku 2019 roku ZDW zrezygnował z budowy obwodnicy Chochołowa. Zarezerwowane pieniądze przeznaczył na inną inwestycję w Małopolsce.

Teraz temat wrócił. Pomysł zakłada nową drogę, która ominie Chochołów, Czarny Dunajec, Koniówkę i Podczerwone.

- Sama obwodnica Czarnego Dunajca nie miałaby sensu. Ale jeśli to połączymy z obwodnicą Chochołowa i innych miejscowości, robi się to zasadna inwestycja - przekonany jest Marcin Ratułowski, wójt gminy Czarny Dunajec. - Przede wszystkim z perspektywy zmian komunikacyjnych jakie nam się szykują na Podhalu. Chodzi o budowaną już nową zakopiankę do Nowego Targu. Jeśli nowa droga powstanie, cały ruch turystyczny skierowany np. na Orawę czy do term w Chochołowie będzie odbywał się przez Rynek w Czarnym Dunajcu i przez środek wsi Chochołów. Już teraz nasze uliczki w sezonie turystycznym się korkują. A później może być jeszcze gorzej.

Dodatkowo Zakopane planuje wybudować północną obwodnicę wyprowadzającą ruch w kierunku zachodnim. - Tym bardziej naszą inwestycję można by spiąć z obwodnicą Zakopanego - mówi Ratułowski.

Dlatego gminie Czarny Dunajec udało się wpisać obwodnicę Czarnego Dunajca i Chochołowa do rządowego programu rozwoju systemu transportowego na obszarze Podtatrza do 2030 roku.

- W założeniach tego programu jest, że etap prac koncepcyjnych i projektowych powinien zakończyć się do 2025 roku, by potem można było skupić się na realizacji inwestycji. Dlatego już teraz chcemy przystąpić do prac nad tą obwodnicą - mówi Ratułowski.

- Zapadła decyzja, by Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie rozpoczął przygotowania do przeprowadzenia prac studialnych w zakresie planów związanych z budową obwodnicy Czarnego Dunajca - mówi Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego.

Gmina i urząd marszałkowski zgodziły się wyłożyć po 500 tys. zł, by pokryć koszty stworzenia studium.

- W sumie całe zadanie szacowane jest na ok. 90 mln zł. Na razie wszystko jest w formie koncepcyjnej. Zadanie będzie wykonywać Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Szacujemy, że ten etap zajmie nam ok. dwóch lat. Gdy będzie studium nowej obwodnicy, wtedy poznamy, jakie są proponowane warianty przebiegu nowej trasy. I jeśli mieszkańcy się na to zgodzą, droga zostanie zrealizowana przy pomocy rządowego wsparcia - mówi wójt. I dodaje, że projektanci mają przede wszystkim skupić się na terenach zielonych, nieużytkach, by ominąć tereny budowlane.

- ZDW po poprzednich doświadczeniach teraz będzie bardziej stanowczy. Chochołów zasługuje na to, żeby miał obwodnicę. A po której stronie wioski pójdzie nowa droga, zdecyduje o tym nie sołectwo, nie gmina, ale organ, który będzie wykonywał zadanie. Spadnie nam jeden problem z głowy - mówił wójt Marcin Ratułowski.