Wielka Krokiew gotowa na skoki

We wtorek po południu na Wielkiej Krokwi odbył się trening polskiej kadry skoczków. Według dyrekcji Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem, który zarządza skocznią, obiekt jest tak przygotowany, że treningami na nim są zainteresowani również Austriacy i Słoweńcy.

- Aby wszystko było zapięte na ostatni guzik, Krokiew została naśnieżona już kilka dni temu - podkreśla Jacek Bartlewicz, dyrektor COS w Zakopanem. - Jest gotowa do sezonu narciarskiego wcześniej niż zwykle.
Naśnieżenie skoczni to - oprócz sprzyjającej mroźnej pogody - wynik m.in. zakupów COS-u, jakie udało się zrealizować po wielu latach starań. Za 365 tysięcy złotych trafiły tutaj trzy nowoczesne armatki śnieżne i przenośna pompa dostarczająca wodę. 10 grudnia pojawić się ma także nowy ratrak, wart 950 tys. złotych.

- Na Wielkiej Krokwi rzeczywiście nie brakuje śniegu, wygląda na to, że wszystko jest gotowe do zawodów - przyznaje Andrzej Kozak, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego i wieloletni organizator Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem.

Zaznacza jednak, że do ideału jeszcze daleko.

- Krokwi prawdopodobnie nie udałoby się przygotować tak szybko, gdyby nie ratrak wypożyczony z Białki Tatrzańskiej - dodaje z przekąsem Kozak.

Według przedstawiciela PZN, na zakopiańskiej skoczni potrzebne są kolejne inwestycje. Krokiew powinna zostać wyposażona w tzw. rozbieg lodowy.

- Sprawia on, że zawody mogą odbywać się nawet przy wysokich temperaturach. Dlatego walczymy, aby znalazł się na Krokwi - podkreśla Andrzej Kozak.

Budowa rozbiegu lodowego to koszt 580 tys. zł.

- Na razie takich pieniędzy nie posiadamy. Budowa rozbiegu przewidziana jest na 2016 rok - przyznaje dyrektor Jacek Bartlewicz.

Pomimo to zapewnia, że w tym roku nie powinno być problemów z rozgrywaniem zawodów w skokach narciarskich, nawet przy wysokich temperaturach.
Puchar Świata zaplanowano 17-18 stycznia 2015 roku w Zakopanem.

- Zgromadziliśmy dużo śniegu przy skoczni, planujemy także dodatkowe naśnieżanie w kolejnych dniach - zapowiada Bartlewicz. - Co więcej, jeśli uda się rozstrzygnąć trwający właśnie przetarg, to jeszcze przed końcem tego roku może trafić do nas także drugi nowy ratrak.