Wtorkowe wybory prezydenta najpotężniejszego państwa świata to potyczka dwóch głównych pretendentów - demokraty, obecnego prezydenta Baracka Obamy, i republikanina Mitta Romneya.
- Jestem niemal pewny, że większość Polaków mieszkających w stanie Illinois, a mogących głosować, poprze Baracka Obamę - mówi Wojciech Dorula, dziennikarz radia polonijnego z Chicago. - Stanie się tak, bo nasi rodacy to ludzie średnio zamożni. Dla takich osób lepszy jest Obama, który wspiera ludzi niezamożnych zasiłkami. Na Romneya w mojej opinii głosują tylko bogaci. Dlatego my Polacy, którzy pracujemy na budowie lub też prowadzimy sklepy, mamy swoje kalkulacje. Wynika z nich, że naszymi klientami są niezamożni Polacy, Rosjanie czy nawet Meksykanie albo Pakistańczycy. Oni obecnie żyją z zasiłku, który dał im Obama. Gdy tego zasiłku im zabraknie, nie będą mieli na jedzenie, a my tym samym stracimy klientów.
Jak dodaje Dorula, Polacy z Illinois zagłosują też na Obamę z jeszcze jednego powodu.
- On jest miejscowy - mówi Dorula. - Poprzemy go prezentując lokalny patriotyzm.
Takie zdanie jest jednym z nielicznych w gronie amerykańskiej Polonii z Podhala.
- Oddam głos na Mitta Romneya. To człowiek, któremu bliskie są wartości prorodzinne. Sprzeciwia się aborcji. To mi się podoba - mówi Andrzej Gędłek, prezes Związku Podhalan Północnej Ameryki.
Jan Laciak, góral pracujący w Chicago, również uważa, że reprezentujący poglądy republikańskie Romney ma większe szanse na poparcie Podhalan. - Trzeba powiedzieć, że za rządów Obamy klasie średniej pogorszyły się warunki życia. Wzrosły obciążenia na państwo, spadły dochody. Tymczasem większość górali to właśnie klasa średnia. Myślę, że wielu to widzi i czuje, że czas na zmiany - mówi Laciak, który sam deklaruje, że będzie głosował na republikanów.
Jego zdaniem, Obamie nie pomoże nawet fakt, że pochodzi z Chicago, z miasta, gdzie jest największa diaspora górali w Ameryce.
- To dla naszych ludzi nie ma tak dużego znaczenia - wyjaśnia. Obawia się jednak, że wielu Podhalan, którzy mają prawo wyborcze, może z niego nie skorzystać. - Już takie mamy społeczeństwo. W Polsce, czy to na wyborach parlamentarnych, czy prezydenckich, dużej frekwencji nie ma. Tutaj może być podobnie - uważa.
Wielu naszym rodakom za Wielką Wodą nie przeszkadza także fakt, że Romney jest mormonem.
- Najwyżej wprowadzi w Stanach wielożeństwo, ale to kilku góralom może się spodobać - śmieje się Andrzej Gędłek.
Co ciekawe, góralom przyjdzie zdecydować o tym, który z kandydatów zasiądzie w Białym Domu, mimo że w kampanii wyborczej żaden z nich nie mówił o drażliwym dla Polaków temacie wiz koniecznych na wjazd do USA. Tylko raz poruszona została kwestia Polski jako sojusznika Ameryki. Zrobił to Mitt Romney w trakcie jednej z debat telewizyjnych, gdy zarzucił Obamie wycofanie się z planów budowy tarczy antyrakietowej w naszym kraju.
Obietnice składane Polakom nie pojawiły się także w rozmowach na niższym szczeblu.
- Ze Związkiem Podhalan spotkał się tylko raz senator z Illinois, Mark Kirk. Lobbował za Mittem Romneyem - dodaje dziennikarz Wojciech Dorula.
W Stanach Zjednoczonych żyje około 10 milionów Polaków, z czego 1,3 miliona w aglomeracji Chicago.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?