Do wypadku doszło ok. godz. 10.30. 38-letnia narciarz nagle upadł w trakcie zjazdu z Rys. Upadając ok. 100 metrów niżej zahaczył podchodzące na Rysy turystki. Jedną z nich zahaczył nartą o rękę. Kobieta jednak zdołała wbić czekan w lód i to uratowało jej życie. Druga kobieta, która podchodziła z mężem, jak i ze znajomym małżeństwem nie miała tyle szczęścia. Na oczach męża i znajomych kobieta odpadła od ściany.
Na miejsce bardzo szybko udał się śmigłowiec ratunkowy TOPR, na którym szkolili się w tym czasie ratownicy w rejonie Czarnego Stawu. - Na miejsce desantowało się czterech ratowników. Podjęliśmy akcję resuscytacji turystów, jednak bezskutecznie - mówi Jakub Jasiński, lekarz i ratownik TOPR, który udał się śmigłowcem na miejsce. Na miejsce na nartach dojechało także dwóch innych ratowników.
Jednak na skutek odniesionych ran zarówno narciarz, jak i turystka zginęli na miejscu. Druga kobieta ze złamaną ręką trafiła do zakopiańskiego szpitala.
Zmarli turyści pochodzili z Łodzi.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?