Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tatry. Turystów na szlakach brak, więc za krokusy wzięły się... łanie [9.04.]

red.
Jan Krzeptowski-Sabała
Dzikie zwierzęta ponownie przejmują Tatry. Po tym jak od kilku tygodni w górach nie ma turystów, widać, że tatrzańskie zwierzęta coraz śmielej żerują w górach. Doszło do tego, że na polanach pełnych krokusów turystów zastąpiły... łanie.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

W Tatry na całego wkroczyła już wiosna. Widać to szczególnie w reglu dolnym. - Teraz mamy wyraźnie ocieplenie. To spowodowało że wystrzeliły gatunki roślin, głównie w rejonach potoków, na skraju lasu. Poza krokusami zaczęły pojawiać się na polanach złocienie, pierwiosnki. Coraz głośnie jest w lesie. Słychać śpiewy sikor, kosów, strzyżyków, które mają już okres godowy - opowiada Jan Krzeptowski-Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Na Podtatrze wróciły już z Afryki czarne bociany.

Jak dodają przyrodnicy, trzeci tydzień zamknięcia Tatr dla ludzi wpływa na zachowanie się dzikich zwierząt. - Widać trochę większą aktywność zwierząt, gdzie dawniej było to rzadkością. Np. w środku dnia można zobaczyć łanie i sarny jak pasą się na polanie i jedzą krokusy. Oczywiście wcześniej też to robiły, tyle, że nie w środku dnia, nie na oczach turystów - mówi Jan Krzeptowski-Sabała.

Jak dodaje przyrodni, w górach jest zupełnie pusto. Ludzie - także i miejscowi - dostosowali się całkowicie do zakazu wejścia. W górach można spotkać jedynie pracowników parku.

Swoje relacje z początków wiosny w górach przedstawiają także leśniczy TPN:

Michał Słowiński: W Dolinie Kościeliskiej wiosnę mieliśmy już od początku marca. Nad potokami pojawiły się lepiężniki, a na polanach w nasłonecznionych miejscach pokazały się pierwsze krokusy. W pierwszej dekadzie miesiąca obserwowane były tropy niedźwiedzia brunatnego. Przyleciały pliszki górskie, zięby i drozdy obrożne. Powyżej górnej granicy lasu ciągle panują warunki zimowe. Wyjście w te rejony wymaga posiadania tzw. lawinowego ABC, czyli detektora, sondy i łopatki, ponieważ zagrożenie lawinowe jest w dalszym ciągu realne.

Tadeusz Zwijacz: Korzystając ze znikomego ruchu turystycznego, usuwaliśmy drzewa zagrażające na szlakach oraz przy drogach, np. przy alei Przewodników Tatrzańskich, przy szlaku w Dolinie Małej Łąki czy u wylotu Doliny Białego. Usuwane były drzewa suche, złamane oraz powalone przez wiatr. Rozpoczął się również remont zabytkowego szałasu pasterskiego na Polanie Strążyskiej (pod ciężarem śniegu załamał się dach). Cieśle rozebrali zniszczony dach. Kiedy warunki pozwolą, praca będzie kontynuowana.

Kiełkujące lepiężniki widać było już pod koniec lutego. W połowie marca na polanach pojawiły się krokusy, które później przysypane zostały śniegiem. Przy źródełkach i oczkach wodnych, w wytopionych miejscach, zaczęły kwitnąć kaczeńce (widać je np. w Dolinie Strążyskiej). W masywie Giewontu dosyć często widujemy kozice – żerują w zaroślach lub na wystających murawach. Nad reglami obserwowaliśmy różne gatunki ptaków odbywające loty godowe: kruki, myszołowy, sokoły wędrowne, a także dzięcioły, w tym dosyć rzadkie dzięcioły białogrzbiete, których para żerowała na zmurszałych bukowych pniach. Wieczorami i w pogodne noce zaczęły odzywać się sowy: często słyszeliśmy puszczyka zwyczajnego, rzadziej puszczyka uralskiego czy włochatkę. Można ich słuchać, idąc Drogą pod Reglami. Odzywał się nawet bardzo rzadki puchacz, nasza największa sowa. Po lasach wędrował ryś, którego tropy widzieliśmy kilkakrotnie. Pod koniec marca na Polanie Strążyskiej obserwowaliśmy tropy niedźwiedzia, który szedł w kierunku masywu Sarniej Skały.

W otulinie, na polach pod reglami obudziły się żaby. Osobniki żaby trawnej, najczęściej spotykanego gatunku, zaczęły migrować w kierunku wód, żeby odbyć gody. Żabie koncerty zatrzymał śnieg padający od 20 marca. Jako zwierzęta zmiennocieplne, żaby zastygły w letargu, z którego obudziły się, gdy zrobiło się cieplej. W okolicy Przełęczy Kondrackiej zaobserwowaliśmy cietrzewie. Znikomy ruch turystyczny powoduje, że gatunki rzadkie mają więcej spokoju i mogą odbyć gody nie niepokojone.

Marcin Strączek-Helios: Z początkiem marca podczas patrolu w Jaworzynce zaobserwowałem niedźwiedzia, który schodził stromym leśnym zboczem z masywu Czół Jaworzyńskich. Obserwacje tego terenu prowadzone przez kilka następnych dni pokazały, że była to niedźwiedzica, wraz z którą obudziły się dwa niedźwiadki. Kilka dni później na Polanie Kasprowej obserwowałem niedźwiedzia, który już od kilku dni przebywał w tym rejonie. Jego tropy były dobrze widoczne z wagonika kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Był to osobnik dorosły, masywnej budowy, sprawiający wrażenie dobrze odżywionego jak na czas świeżo po zimowej drzemce.

W całej Dolinie Bystrej w wielu miejscach można było obserwować tropy wilków. Zapewne upolowały jelenia lub sarnę, bo na jednym ze szlaków w Dolinie w zauważonych odchodach znajdowała się duża ilość sierści. Pisząc o ciekawostkach przyrodniczych z ostatniego miesiąca, nie sposób nie wspomnieć o ponownym gniazdowaniu pary sokołów wędrownych w stałym miejscu w obwodzie ochronnym Kuźnice. Istnieje też prawdopodobieństwo założenia drugiego gniazda przez inną parę w innym miejscu, widujemy ją dość regularnie w tamtym rejonie. Z obserwacji florystycznych: powoli rozwijają się lepiężniki. Również kilka krokusów rozwinęło się na Kalatówkach, wykorzystując wysoką jak na marzec temperaturę i słoneczną aurę. Ostatnia dekada miesiąca przyniosła obfity opad śniegu i dość niskie temperatury, które na chwilę przywróciły przyrodzie zimowy spokój.

Stanisław Wierzbanowski: Do Doliny Bystrej w ostatnich dwóch tygodniach zawitała wiosna i południowe zbocza w pełni się odsłoniły. Wykorzystały to zwierzęta, które teraz bardzo potrzebują pożywienia. To najtrudniejszy czas do przeżycia, szczególnie dla jelenia, sarny czy kozicy. Zeszłoroczne murawy są zeschnięte, ale i to dobre, by napełnić żołądki po zimie, która wprawdzie w tym roku nie była mroźna, ale za to śniegu nie brakowało. Zwierzęta oprócz poszukiwania pożywienia muszą stale zachowywać czujność, by nie paść ofiarą wilka czy rysia. To wszystko w miesiącach zimowych powoduje ich znaczne wyczerpanie. Płoszenie ich, na przykład jazdą na nartach poza wyznaczonymi trasami, jest zimowym górskim grzechem nr 1. Spłoszone kozice rzucają się do panicznej ucieczki, a to wymaga znacznego wydatku energii. W dolnych położeniach nastał czas intensywnego żerowania jeleni – zwierzęta wygrzebują spod ściółki kłącza, jedzą zeschłą trawę, zgryzają pędy drzewek i krzewów, a także spałują korę, szczególnie jodeł. W trudnej sytuacji jest ptactwo, które zawitało już do nas przed padem śniegu. Spotkałem już pliszkę górską, pliszkę siwą, drozdy śpiewaki, rudziki, pustułkę i kaczki krzyżówki. Nawrót zimy będzie dla nich trudny. Kiedy powróciły w nasze strony, powitała je wiosenna pogoda, temperatury sięgały kilkunastu stopni powyżej zera, tymczasem kolejne dni w Kuźnicach przyniosły temperaturę -17 st. Niedźwiedzie, które już zaczęły się budzić po zimie, zaległy od nowa w kryjówkach, aby przeczekać zimowe warunki.

Marcin Nędza-Chotarski: – O tym, że wiosna już nie tylko w kalendarzu, świadczą tropy niedźwiedzia, który wędrował pod Mały Kościelec w stronę Czarnej Paszy. W marcu na stawach na Hali była jeszcze bezpieczna pokrywa lodowa, z czego korzystali turyści udający się w kierunku Zawratu. Większość kozic z rejonu Kasprowego nadal przebywa w rejonie Kopy Magury i Pośredniego Goryczkowego i tu apel do wszystkich, aby nie schodzili ze szlaków turystycznych i nie płoszyli tych miłych zwierząt! Zwłaszcza w tym trudnym dla nich okresie. Jeszcze kilka tygodni, a zobaczymy maleńkie koźlęta.

Piotr Krzan: W obwodzie ochronnym Kośne Hamry przygotowujemy się do sadzeń, planujemy posadzenie 11 ha samej jodły. Zakończyliśmy pierwszy etap, czyli wybraliśmy lokalizacje, na których założymy powierzchnie do sadzenia. Z obserwacji faunistycznych: od czasu do czasu pojawiają się u nas wilki, obserwujemy ich tropy i inne ślady obecności. Tuż przy granicy naszego Obwodu widzieliśmy też tropy niedźwiedzia.

Tadeusz Figura: W obwodzie ochronnym Łysa Polana do 20 marca można było obserwować zwiastuny wiosny. Zaczęły kwitnąć lepiężniki, podbiał, wierzby. Sytuacja zmieniła się po opadach śniegu. Na szlakach ponownie pojawili się pojedynczy narciarze. Ruch turystyczny jest znikomy, najwięcej osób wybiera się w rejon Rusinowej Polany. Mały ruch pieszy i samochodowy wpłynął pozytywnie na możliwość obserwacji zwierzyny. Często widujemy jelenie. Byki zrzuciły już poroża. W pobliżu dróg obserwujemy także wilki. Na Białce można zobaczyć kaczki krzyżówki i pluszcze.

Grzegorz Bryniarski: W Morskim Oku wielkie pustki. Tuż po zamknięciu TPN niedobitki turystów, którzy jeszcze przebywali na Podhalu, próbowały forsować nasze „zasieki” i pod różnymi pretekstami wejść do Parku. Teraz jest spokojnie, wygląda na to, że powaga sytuacji dotarła do ludzi. Sporadycznie pojawiają się miejscowi. Niecodziennym widokiem jest też żołnierz z karabinem maszynowym na drodze do Morskiego Oka – od widoku żołnierzy Straży Granicznej patrolującej granice odwykliśmy. Przyroda ma się świetnie i korzysta z ofiarowanego jej spokoju. Pustki na drodze do Morskiego Oka wykorzystujemy na poprawę bezpieczeństwa turystów i usuwamy drzewa zagrażające. Świstaki nadal śpią, jelenie próbują wykiwać wilki, kozice przy dużym oblodzeniu schodzą bardzo nisko do granicy lasu i ogryzają pędy drzew liściastych. Orzechówki nad Morskim Okiem nie ,,sępią” jedzenia od turystów, bo tych nie ma, a i kruki gdzieś się zapodziały i nie okupują ławostołów na Włosienicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tatry. Turystów na szlakach brak, więc za krokusy wzięły się... łanie [9.04.] - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto