Tatry. Śmiertelny wypadek w górach. Turysta spadł z Przełęczy Krzyżne. Przeleciał ok. 200 metrów

- O godz. 16 zostaliśmy zaalarmowani, że pod Krzyżnem w stronę Doliny Roztoki szła grupa turystów. Jeden z nich został wytrącony z równowagi przez mały zsuw i spadł po skałach w stromym terenie w dół, do żlebu. Ten śnieg spadając do wąskiego żlebu zaczął się spiętrzać. Zakładaliśmy, że będziemy musieli poszukiwać człowieka w śniegu - mówi Witold Cikowski, ratownik TOPR.

Załoga śmigłowca ratunkowego wypatrzyła go jednak na powierzchni. Okazało się, że spadł ok. 200 metrów. Gdy ratownicy dotarli do niego, mężczyzna już nie żył. Najprawdopodobniej zmarł na skutek obrażeń głowy, jakie odniósł w wyniku upadku po skałach. Ciało mężczyzny zostało śmigłowcem przetransportowane do Zakopanego.

Jak wyjaśnia Witold Cikowski, do wypadku doszło na stromym terenie, na wysokości 2100 metrów - w rejonie gdzie obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.

- Dlaczego ten śnieg ruszył? Tam są suche, jesienne trawy, na których leży śnieg. Jest on bez podkładu. W ciągu dnia była silna operacja słoneczna, która powodowała rozluźnienie tej warstwy. I prawdopodobnie śnieg został wyzwolony przez idących turystów. Możliwe jest także, że akurat oni przechodzili, gdy śnieg sam poleciał. Takie samoistne zsuwy się cały czas zdarzają. Zwłaszcza na nasłonecznionych stokach. Potem już był upadem po skałach i śmierć - mówi ratownik TOPR.

W wyższych partiach gór panują trudne warunki do wędrowania. Obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. - Poruszanie się w warunkach zimowych, w wyższych partiach Tatr, wymaga dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej i posiadania odpowiedniego sprzętu wraz z umiejętnością obsługi - ostrzega Tatrzański Park Narodowy.