- Tam turysta również poślizgnął się na płacie śniegu – mówi Marcin Witek, ratownik dyżurny TOPR. - Doznał poważnego urazu nogi. Potrzebny był transport śmigłowcem. Nie było to łatwe, bo w Tatrach wieje silny wiatr.
Jak dodaje Witek, gdy policyjny śmigłowiec zabrał rannego turystę, wrócił na Przełęcz, gdzie pozostała jego żona. Kobieta bała się wracać sama.
Gdyby tego było mało, kolejne wezwanie o pomoc nadeszło z Hali Kondratowej. Tam mała turysta skręciła nogę w kostce i nie była w stanie sama wracać. Pojechał po nią samochód ratowników.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?