Tatry: Do parku tylko z przewodnikiem

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami na terenie Tatrzańskiego Parku każda grupa musi mieć przewodnika tatrzańskiego, nie innego - mówi jasno Edward Wlazło, komendant straży TPN. - Nie ma tutaj znaczenia, czy to jest grupa dzieci z podstawówki, gimnazjum, liceum, czy z uczelni wyższej.
Przewodnik tatrzański musi towarzyszyć grupie liczącej powyżej dziesięciu osób.
- Takie są przepisy i tego powinniśmy się trzymać. To kwestia bezpieczeństwa - dodaje stanowczo Mieczysław Ziach, zastępca naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Przewodnik doskonale będzie wiedział, jak przygotować turystów do wyprawy, jaką trasę wybrać i jakie tempo dostosować dla uczestników - dodaje Zdzisław Chmiel, przewodnik tatrzański.
Usługi wykwalifikowanego przewodnika tatrzańskiego kosztują od 300 do 500-600 złotych, w zależności od stopnia trudności trasy. Jeżeli grupa młodzieży postanowi, że chce iść na Rysy, musi się liczyć z wydatkiem rzędu 500 zł. To po 50 zł na osobę.
Mimo jednak nie wygórowanych cen, wciąż zdarzają się wycieczki, które nie wynajmują przewodników.
- W maju już nam się zdarzyło skontrolować kilkadziesiąt wycieczek. W kilku przypadkach stwierdziliśmy, że idą bez przewodników. Były to grupy dzieci szkolnych od 20 do 65 osób. Prowadzili je nauczyciele z głębi kraju - mówi Wlazło. - Wycieczki takie spotykaliśmy nad Czarnym Stawem i wyżej. Takich turystów zawracamy. Mamy na względzie przede wszystkim dobro dzieci, by nie doszło do jakiegoś wypadku.
Strażnik Wlazło dodaje, że opiekunom grupy, którzy nie zadbali o przewodnika, grozi nie tylko zawrócenie ze szlaku, ale i mandat do 500 zł.
- Dodatkowo powiadamiamy o zdarzeniu kuratorium oświaty, któremu podlega dana szkoła, dyrektora szkoły i urząd wojewódzki. To często jest dotkliwsza kara - wylicza.
Wykwalifikowany przewodnik oprócz blachy przewodnickiej powinien mieć przy sobie legitymację od marszałka Małopolski i opłaty z TPN